O bohaterze dzisiejszego odcinka cyklu powstało wiele anegdot i powiedzonek. Niektóre go chwalą, w innych jest wyśmiewany. Mowa o klasycznym Fordzie Focusie Mk2 z równie klasycznym silnikiem 1.6 tdci.
A historia awarii jest następująca. Do warsztatu zgłosił się właściciel tegoż pojazdu opisując usterkę dwoma słowami: „brak mocy”. Moc miała wrócić, reszta dla właściciela nie miała znaczenia. Diagnozę rozpoczęliśmy standardowo od podpięcia testera i odczytu błędów w sterowniku silnika, a tam zapisany był tylko jeden błąd P2584 – System additiv.
Błąd ten wskazywał na problemy w układzie oczyszczania spalin. Układ ten jest odpowiedzialny za dodawanie dodatku do paliwa w celu obniżenia temperatury spalania sadzy w filtrze cząstek stałych.
Odczyt błędów w systemie oczyszczania spalin niestety nie wniósł niczego nowego, a raczej wprowadził nas w pewną konsternację, ponieważ nie było tam żadnych błędów. W takiej sytuacji założyliśmy, że problemem nie jest awaria układu, ale nie spełnienie warunków brzegowych np. brak płynu w zbiorniku dodatku.
Jednak odczyt wartości rzeczywistych nie wskazywał na tego typu problem. Mimo wszystko został dolany płyn oraz wykonano adaptację z tym związaną, sprawdzono poprawność działania czujnika zamknięcia wlewu paliwa oraz wykonano aktywacje dostępne z poziomu testera diagnostycznego. Wszystko działało prawidłowo, ale mimo to błędu nie dawało się usunąć.
Wtedy pojawił się pomysł, żeby dolać paliwa do zbiornika, bo świeci się rezerwa. Samochód został wysłany na stację paliw, tam zatankowany za 50 zł, bo przecież dolanie 10 litrów powinno być bez problemu zauważalne przez sterownik, a tankowanie większych ilości bywa kłopotliwe do wytłumaczenia właścicielowi. Tak samo jak tłumaczenie, że na serwis olejowy należy przyjeżdżać z większą ilością paliwa, bo sterownik nie chce uruchamiać odpowietrzenia po wymianie filtra paliwa.
Pierwszą informację, jaką uzyskaliśmy od mechanika, który pojechał zatankować była ta, że prawdopodobnie było sucho w zbiorniku, bo rezerwa dalej świeci mimo zatankowania. Próba kasowania błędów z paliwem w zbiorniku także nie przyniosła efektu. Wtedy postanowiliśmy przeskanować cały samochód, sądząc, że być może problem leży gdzie indziej. Po całkowitym odczycie pojawił się jeden błąd w sterowniku wskaźników.
Co prawda opis błędu był nielogiczny, bo pompa w baku w tym modelu nie występuje. Postanowiliśmy zajrzeć do środka, bo mimo wszystko 10 litrów w zbiorniku powinno być jednak widoczne na wskaźniku paliwa. Oczywiście wiązało się to z demontażem całego zbiornika.
Na szczęście praca związana z demontażem nie poszła na marne. Po wyjęciu modułu ssącego ze zbiornika ukazał nam się taki widok.