Czy chiński smok zje europejską motoryzację?

Czy chiński smok zje europejską motoryzację?

Chiny są obecnie liderem elektromobilności, a ich celem jest zdobycie pozycji światowego lidera we wszystkich dziedzinach gospodarki. Jak polska i europejska motoryzacja mogą się bronić przed ekspansją, jaką szykuje chiński smok?

 

  • Chiny chcą być światowym gigantem gospodarczym i technologicznym.
  • Na ile obecna pozycja Chin to propaganda, a ile jest w niej prawdy?
  • Czy Chiny zagrażają polskiej i europejskiej motoryzacji?
  • Jak Europa może się bronić przed ekspansją chińskiego smoka?
  • To wszystko analizujemy opierając się na danych gospodarczych i opiniach ekspertów.
  • Więcej informacji w polskiej (i nie tylko) branży aftermarketowej i motoryzacyjnej znajdziesz na stronie głównej Motofaktora. Jeśli chcesz być na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami z branży – zapisz się na nasz newsletter.

Sytuacja geopolityczna i gospodarcza

Komisja Europejska w prognozie gospodarczej z połowy listopada 2023 r. podkreśla, że niepewność i ryzyko pogorszenia perspektyw gospodarczych zwiększyły się w ostatnich miesiącach z powodu przedłużającej się rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie i konfliktu na Bliskim Wschodzie. Jak dotąd wpływ sytuacji na Bliskim Wschodzie na rynki energii jest ograniczony, ale istnieje ryzyko zakłóceń dostaw energii, co może potencjalnie wywrzeć duży wpływ na ceny energii, produkcję globalną i ogólny poziom cen. Rozwój sytuacji gospodarczej w krajach będących najważniejszymi partnerami handlowymi UE, zwłaszcza w Chinach, również może stwarzać ryzyko.

 

Komisja Europejska podaje ciekawe dane dotyczące chińskiej gospodarki (1). Średni roczny wzrost spadł tam o połowę z 10,6% w pierwszej dekadzie XXI w. do 5,3% od 2018 r. Niezależnie od negatywnego wpływu polityki zerowej tolerancji wobec Covid-19, znaczna część tego wyraźnego spowolnienia ma charakter strukturalny – ocenia Komisja Europejska. Wysokie nakłady na inwestycje w Chinach spowodowały, że poziom ich zadłużenia jest znacznie wyższy niż w innych krajach o podobnym poziomie rozwoju gospodarczego. Chiny zmagają się również z problemem niekorzystnych tendencji demograficznych, są najszybciej starzejąca się populacja spośród wszystkich głównych gospodarek świata. Komisja Europejska ocenia, że w rezultacie wzrost gospodarczy w Chinach będzie prawdopodobnie nadal na fali spadkowej.

 

Komisja Europejska przewiduje spadek chińskiego PKB w 2024 r. o 2,6%, a w 2025 r. o 2,3%. Spowolnienie gospodarcze w Chinach oznacza z kolei wyraźnie słabszy popyt importowy ze strony Chin. W ocenie KE istnieją również pośrednie skutki uboczne dla eksportu z UE w postaci osłabienia popytu importowego w pozostałej części świata. W efekcie niższy eksport do Chin może osłabić wzrost dochodów w UE. Skutki spowolnienia gospodarczego w Chinach mogą spowodować spadek poziomu produkcji w EU o 0,3% i 0,2% w latach 2024 i 2025.

Chiński smok zacieśnia kontakty z rosyjskim niedźwiedziem

Po tym jak z rosyjskiego rynku wycofały się zachodnie koncerny motoryzacyjne Chiny dostrzegły niszę i starają się zapełnić lukę w gospodarce Rosji. Ostatnio portal „Money.pl” informował, że pierwszy wicepremier Rosji Andriej Biełousow zaprezentował najnowsze dane na temat obrotów handlowych między Federacją Rosyjską z Chińską Republiką Ludową (2). Wynika z nich, że kraje te wyraźnie się zbliżyły po napaści Rosji na Ukrainę. Obroty handlowe między tymi krajami do końca roku mają sięgnąć 200 miliardów dolarów, a do 2030 roku wartość ta ma wzrosnąć do 300 miliardów dolarów.

 

Ambasador Chin w Moskwie Zhang Hanhui podkreśla, że Chiny będą promować integrację Chin i Rosji w łańcuchu dostaw przemysłu motoryzacyjnego. Chiny mają nadzieję, że Rosja udzieli politycznego wsparcia chińskim przedsiębiorstwom motoryzacyjnym, aby produkowały, sprzedawały i prowadziły działalność w Rosji.

 

Europejskie marki wycofujące się z Rosji pozostawiły próżnię, którą zapełniają chińscy producenci pojazdów użytkowych, a eksport do Rosji z Chin gwałtownie wzrósł w tym roku – wynika z kolei z raportu firmy analitycznej Interact Analysis (3). Chiny odnotowały gwałtowny wzrost sprzedaży samochodów ciężarowych do Rosji, ponieważ kraj ten stał się największym rynkiem eksportowym chińskich pojazdów użytkowych, odbierając udziały w rynku zarówno zagranicznym, jak i rosyjskim konkurentom krajowym.

 

Interact Analysis podkreśla, że ogromny wpływ wojny na Ukrainie na światowy import i eksport odbił się na rynkach motoryzacyjnych, a Chiny mogą zyskać na embargo handlowym i gwałtownym spadku sprzedaży europejskich marek w Rosji. Dane celne z Chin pokazują, że na skutek sprzedaży samochodów ciężarowych cały eksport pojazdów użytkowych do Rosji (w tym autobusów i ciężarówek) wzrósł sześciokrotnie w pierwszej połowie 2023 r., osiągając 70 700, czyli 21,3% całego chińskiego rynku eksportu pojazdów użytkowych.

 

Perspektywy dla chińskiej gospodarki nie są do końca optymistyczne ze względu na utrzymujące się napięcia z USA. Sytuację tę prawdopodobnie zaostrzy rosnące uzależnienie Chin od eksportu do Rosji w celu napędzania wzrostu gospodarczego – prognozuje Interact Analysis. Chiński bank centralny został zmuszony do wdrożenia środków łagodzących inflację, ale nie uciekł się jeszcze do zakrojonych na szeroką skalę działań politycznych w celu pobudzenia gospodarki. To sprawia, że wzrost dwustronnego handlu z Rosją jest ważniejszy niż kiedykolwiek wcześniej, jeśli chodzi o zapobieganie utracie dynamiki wzrostu gospodarczego Chin. Dane pokazały, że handel Chin z Rosją wzrósł w czerwcu do najwyższego poziomu od początku wojny na Ukrainie, do czego częściowo przyczynili się producenci samochodów.

Chiny stawiają na elektromobilność

Z jednej strony Chiny kreują się na giganta światowej gospodarki, z drugiej strony dane z chińskiego rynku wskazują na nieco inny obraz tego kraju. Z pewnością Chiny przodują w produkcji samochodów elektrycznych i mają najlepiej rozwiniętą infrastrukturę ładowania. Z analizy, którą opublikował na LinkedIn Felipe Munoz z firmy JATO Dynamics, wynika, że według stanu na listopad 2023 r. obecnie na świecie dostępnych jest 319 modeli osobowych samochodów elektrycznych 166 marek – na najwyższym stopniu podium w tej kategorii są Chiny, za nimi uplasowały się: Europa, USA, Korea i Wietnam (4).

 

Felipe Munoz podaje, że chiński Geely jest producentem samochodów z największą gamą modeli pojazdów elektrycznych w ofercie. Firma oferuje obecnie 25 różnych modeli elektrycznych na całym świecie, w tym 12 z nich to SUV-y. Na drugim miejscu plasuje się Stellantis z 20 modelami, z których większość została opracowana i jest dostępna tylko w Europie. Trzecie miejsce to grupa Volkswagen z 19 modelami: 7 od Audi, 6 od Volkswagena, 2 od Porsche, 2 od Cupry i 2 od Skody. W TOP20 dostępnych pojazdów elektrycznych – 13 to pojazdy chińskie, 4 europejskie, 1 amerykański, 1 koreański i 1 wietnamski. Z pierwszej dwudziestki wypadają najważniejsi producenci samochodów: Renault Group, Tesla, Tata, Mahindra i Ford – informuje Felipe Munoz.

 

Firma Geely jest już także obecna w Polsce za sprawą polskiej marki samochodu elektrycznego Izera. 17 listopada 2022 r. chiński Geely Holding i ElectroMobility Poland podpisały umowę licencyjną, w ramach której Geely dostarczy platformę SEA dla marki Izera. Pierwsze pojazdy będą produkowane pod marką Izera w fabryce w Jaworznie. Według części komentatorów rynku Polska buduje fabrykę chińskiej firmie, która oprócz Izery, będzie tam produkowała własne marki, chociaż spółka ElectroMobility Poland zapewnia, że współpraca z Geely to szansa dla polskich dostawców.

 

Z kolei 26 maja 2023 r. ogłoszono nawiązanie strategicznego partnerstwa pomiędzy chińskim producentem elektrycznych pojazdów ciężarowych i dostawczych BYD Truck i Inter Cars, który został dystrybutorem marki w Polsce.

 

W 2024 roku na polski rynek wejdzie chińska marka samochodów osobowych Omoda. Działalność w Polsce zamierza rozwijać także chińska firma Yutong. Oficjalny przedstawiciel Yutong w Polsce, Busnex Poland, poinformował, że firma rozważ budowę montowni autobusów w Polsce. Jak informuje „Onet”, Yutong Bus to największy globalny dostawca autobusów i autokarów, posiadający 15-procentowy udział w światowym rynku (5). Firma produkuje autobusy elektryczne, hybrydowe, wodorowe i zasilane paliwem tradycyjnym, jest największym dostawcą na europejskim rynku autobusów elektrycznych oraz najlepiej sprzedającą się na świecie marką autobusów napędzanych zieloną energią. Polskie samorządy do tej pory zakontraktowały 113 autobusów elektrycznych tej firmy.

 

Jednocześnie Volkswagen poinformował pod koniec września, że czasowo ogranicza produkcję pojazdów elektrycznych w dwóch niemieckich fabrykach ze względu na spadający popyt i niższe dotacje rządowe.

Czy jest się czego bać?

Na ile Chiny są rzeczywiście gigantem gospodarczym, a na ile są to działania propagandowe? Ten temat pojawił się na tegorocznym XVIII Kongresie Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego, organizowanym przez Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM). Zdaniem ekspertów uczestniczących w dyskusji motoryzacja również staje się polem rywalizacji mocarstw.

 

Chiny już od lat mocno wspierają tę branżę, co zaowocowało pozycją lidera w produkcji samochodów, a zwłaszcza samochodów elektrycznych. Również USA mocno postawiły na rozwój elektromobilności. Unia Europejska ogłosiła także plany inwestycji, ale ich skala nie dorównuje działaniom chińskim i amerykańskim. Kluczowym zagadnieniem dla przemysłu staje się dostęp do surowców, których największe złoża znajdują się poza Europą – zwraca uwagę SDCM.

 

Uczestnicy jednej z debat Kongresu zastanawiali się jaka przyszłość czeka europejską gospodarkę i motoryzację i czy Europie uda się utrzymać pozycję motoryzacyjnego lidera mimo konkurencji z Chin i USA. Zdaniem Sylwii Czubkowskiej z radia TOK FM, autorki książki „Chińczycy trzymają nas mocno”, obecność Chińczyków w Europie to współczesna forma kolonializmu. W swojej książce Sylwia Czubkowska podkreśla, że niewyobrażalne pieniądze, nowoczesne technologie i dynamiczny rozwój handlu to tylko niektóre z wabików, jakimi Chińczycy próbują omamić państwa europejskie. Polska chłonie rozwiązania oferowane przez Azjatów, niejako dobrowolnie poddając się kontroli. Chińczycy są przy tym doskonałymi strategami – wiedzą, jak wykorzystać systemy gospodarcze w innych krajach, aby szybko zdobyć ich zaufanie i uzależnić ich od siebie – zwraca uwagę autorka.

 

Zdaniem Sylwii Czubkowskiej, warto zdać sobie pytanie na ile chińskie osiągnięcia są realne, a na ile jest to chińska narracja, której bezkrytycznie dajemy wiarę.

 

„Na pewno nie wolno nam uznać, że już wszystko o Chinach wiemy, jakie mają ambicje i plany. Im więcej staramy się zrozumieć, tym mniej czeka nas zaskoczeń, które mogą być bardzo kosztowne. Wiemy już doskonale jak rynek chiński może zaskakiwać. Przykładem jest tu kryzys związany z produkcją półprzewodników” – mówiła Sylwia Czubkowska.

 

Natomiast Krzysztof Wojczal, autor Bloga Geopolitycznego, zwraca uwagę na kryzys demograficzny w Chinach i problemy gospodarcze, do których władze tego kraju oficjalnie się nie przyznają.

 

„W ciągu najbliższych 10 lat Chiny będą miały problemy na wielu płaszczyznach, demografia to tylko jeden z nich. Tego nie widać w statystykach, bo wszystkie dane są tak naprawdę niejawne albo są wygenerowane na potrzeby partii. Nie jestem pewien czy przewodniczący Chin zdaje sobie sprawę w jakim stanie jest jego gospodarka. Partia narzuca centralnie plan, który jest realizowany w 110%. Tylko potem stoją puste osiedla zbudowane tylko dlatego, że trzeba było zrealizować plan inwestycyjny, bo inwestycje nakręcały PKB. Jeśli zbudujemy autostradę z Pekinu do Kaszgaru przez kilka tysięcy kilometrów, przez pustynię i góry, gdzie nie ma ludzi, to ta inwestycja nie ma stopy zwrotu. Mówi się o tym, jak wiele elektryków jest produkowanych w Chinach i jaki jest to potężny sektor. Oczywiście jest to potężny sektor, problem jest tylko taki, że firmy produkują samochody elektryczne, bo dostają dotacje od państwa, rejestrują je i odstawiają na parking, gdzie te samochody gniją. W statystykach to wygląda świetnie, rośnie PKB, jest sprzedaż, bo pojazdy są rejestrowane. Tego typu problemów w Chinach jest mnóstwo, ale nie wiemy dokładnie na ile są poważne i czy chińskie władze sobie z nimi poradzą” – powiedział Krzysztof Wojczal.

Konkurencyjność lekiem na całe zło

Jak zatem radzić sobie z ekspansją Chin? Czy walczyć ze smokiem, czy raczej współpracować? Zdaniem ekonomisty Bogdana Wyżnikiewicza, byłego prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, Chiny będą się w najbliższym czasie skupiać na rozwiązywaniu swoich wewnętrznych problemów.

 

„Chiny po dużej ekspansji gospodarczej, jaką prowadziły, zwłaszcza rozwoju eksportu, postanowiły teraz skupić się bardziej na problemach wewnętrznych, na sprawach socjalnych, które właśnie przez bardzo silną ekspansję były zaniedbywane. Myślę, że w związku z tym eksport Chin przestanie być tak agresywny jak był do tej pory. Chiny nie będą już tak silnie konkurowały z całym światem. Niemniej jednak najlepszą odpowiedzią na zagrożenie chińskie jest poprawa własnej konkurencyjności, prace nad innowacjami, tworzenie zespołów czy organizacji przedsiębiorstw, które będą walczyły o wspólne interesy” – mówił Bogdan Wyżnikiewicz podczas webinaru „Stan i prognozy koniunktury gospodarczej w Polsce i w UE 2023/24”, zorganizowanego przez „Akademię Liderów”, odpowiadając na pytanie Motofaktor.pl o rekomendowaną strategię działania dla polskich przedsiębiorców w obliczu chińskiej ekspansji.

 

Ekonomista przyznał, że zagrożenie ze strony gospodarki Chin jest widoczne w skali globalnej, w Stanach Zjednoczonych i w Unii Europejskiej.

 

„Spodziewam się, że Polska wcześniej czy później odczuje oddech chiński na swoich plecach, zwłaszcza w wymianie międzynarodowej” – dodał Bogdan Wyżnikiewicz.

 

Na niezwykle istotną rolę konkurencyjności zwrócił także uwagę Andrzej Korpak, były Dyrektor Generalny Stellantis Gliwice, podczas spotkania zorganizowanego przez Polską Grupę Motoryzacyjną w ramach Klubu PGM.

 

„Przespaliśmy sprawę, Chińczycy nas zaskoczyli” – mówił Andrzej Korpak.

 

Powołując się na analizę agencji Bloomberg były Dyrektor Generalny Stellantis Gliwice przypomniał, że jeszcze w 2022 roku Polska zajmowała drugie miejsce na świecie pod względem wielkości produkcji baterii do samochodów elektrycznych, a nasze moce produkcyjne stanowiły 6 proc. udziału całej światowej produkcji. Jednak do 2030 roku kolejne kraje europejskie otworzą swoje gigafabryki baterii, natomiast Polska nie ma takich planów. W efekcie, z mocami produkcyjnymi na poziomie 120 GWh nasz kraj spadnie na piątą pozycję pod względem wielkości produkcji baterii do samochodów elektrycznych.

 

„Chińczycy kontrolują dwie trzecie wszystkich surowców, które są potrzebne do produkcji baterii. Dodatkowo tworzą sieci sprzedażowo – serwisowe. Wprowadzają na rynek coraz więcej marek pojazdów elektrycznych. Niewykluczone, że oddamy im segment tanich samochodów osobowych” – prognozuje Andrzej Korpak. „Jest taka zasada w judo, że jeżeli ktoś cię pcha, to ty ciągnij, a jeżeli ktoś ciągnie, to ty pchaj. Dlatego musimy rozwijać nasze zakłady i sprzedawać każdemu, kto chce od nas kupić. Nie ma co się obrażać na Chińczyków, trzeba współpracować” – dodaje.

 

Andrzej Korpak podał przykład koncernu Stellantis, którego samochody elektryczne będą budowane na chińskich platformach ze względu na niższe koszty i dostęp do nowoczesnych technologii, w tym wysoko wydajnych baterii. Zdaniem byłego Dyrektora Generalnego Stellantis Gliwice, polska i europejska gospodarka mogą zyskać rozwijając napędy wodorowe i pojazdy autonomiczne i na tych obszarach powinny budować konkurencyjność.

 

„Jest to trudne, ale osiągalne. Jesteśmy zaawansowani, jeśli chodzi o pojazdy autonomiczne, Polacy są świetni, jeśli chodzi o programowanie. To jest to dla nas duża szansa” – podsumował Andrzej Korpak.

Wnioski

Chiny niewątpliwie dążą do osiągnięcia pozycji lidera światowej gospodarki, mają obecnie najsilniejszą pozycję w rozwoju elektromobilności. Biorąc pod uwagę dane ekonomiczne i opinie ekspertów nasuwa się kilka wniosków. Obserwujmy dokładnie działania Chin i nie dajmy się zaskoczyć. Znajdźmy nisze, obszary, w których możemy być lepsi, inwestujmy w nie, bo to będzie nasza broń przed ekspansją chińskiego smoka. Jednocześnie nie udawajmy, że nie dostrzegamy, że Chiny są już mocno obecne ze swoimi produktami w Europie. Nie walczmy z tym za wszelką cenę, raczej współpracujmy, ale nie dajmy się pokonać.

 

Źródła:

(1) https://ec.europa.eu/economy_finance/forecasts/2023/autumn/autumn_forecast-2023_box-I.2.1_en.pdf
(2) https://www.money.pl/gospodarka/chiny-odslaniaja-karty-zdradzaja-jakie-maja-oczekiwania-wobec-rosji-6966493012757408a.html
(3) https://interactanalysis.com/insight/chinese-truck-sales-surge-in-russia-due-to-ukraine-conflict/
(4) https://www.linkedin.com/feed/update/urn:li:activity:7135656042025136128/
(5) https://www.onet.pl/biznes/biznesalert/chinski-gigant-rozwaza-budowe-montowni-w-polsce/prq13rc,30bc1058

 

 

 

Get the English version!

By leaving us your e-mail address, you agree to receive our newsletter.

e-mail

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).