Zawozy, ulatniak, wydyszyny - dawne nazewnictwo automobilowe | MOTOFAKTOR

Zawozy, ulatniak, wydyszyny - dawne nazewnictwo automobilowe

"Dla świata samochodowego do podróży są najpiękniejszymi miesiącami lipiec i sierpień" - czytamy w miesięczniku „Lotnik i Automobilista” z 1914 r.
20/07/2021

Od zawsze urlopy obok ich podstawowej funkcji, czyli błogiego wypoczynku, sprzyjają zarówno odrabianiu zaległości w odłożonych lekturach, ale również czasem przyczyniają się do odnajdywania w starych szpargałach motoryzacyjnych perełek sprzed lat. Oto jedna z nich. Pochodzi z miesięcznika „Lotnik i Automobilista” ze stycznia 1914 r. i dotyczy tematu ciągle aktualnego, chociaż postrzeganego już całkiem inaczej jakim jest przygotowanie samochodu do wakacyjnych podróży.

 

Przytaczamy tekst w całości i w oryginalnej pisowni… i tu rodzi się pytanie: czy bez zaglądania do zamieszczonego poniżej słowniczka, jesteście Państwo samochodziarze w stanie doszukać się w nim dzisiejszych odpowiedników? I czy nadal pozostaniecie w przekonaniu, że istniało coś, co dziś nazywamy „czarem automobilu”?!

„Wskazówki dla podróżujących samochodziarzy”

„Dla świata samochodowego do podróży są najpiękniejszymi miesiącami lipiec i sierpień. Statystyka daje nam pewne i określone dane, jak w ogromnych rozmiarach rozwinął się w ostatnich latach samochodowy ruch podróżny. Głównym warunkiem udania się takiej przejażdżki jest dobry samochód i odpowiednie i staranne przygotowanie” – czytamy w miesięczniku „Lotnik i Automobilista” z 1914 r.

 

„Pomówmy najpierw o formalnościach, które należy załatwić przed podróżą, szczególniej zagranicę. Najpierw musi posiadacz samochodu zaopatrzyć się w świadectwo do przejścia granicy przez któryś z uznanych związków lub klubów samochodowych za pewną opłatą lub nawet za darmo i które służy za poświadczenie przynależności okaziciela do klubu. Następnie winien samochodziarz posiadać jeszcze paszport. Tablica rozpoznawcza, jak również litera przynależności państwowej, nie powinny świecić nieobecnością”.

 

I tu kilka wyjaśnień. Od momentu powstania w 1910 r. Towarzystwa Automobilowego Królestwa Polskiego reprezentowanego w AIACR (Assocation Internationale des Automobiles Clubs Reconnus) przez Automobilklub Rosji, a potem od 1921 r. kiedy powstał Automobilklub Polski trzyczęściowy zestaw dokumentów nazywany „tryptykami automobilowymi” obejmował wydawany na okres jednego roku odpowiedni zestaw przepustek granicznych oraz tzw. międzynarodowego prawa jazdy. Dokument zwalniał jego posiadacza od każdorazowego w przypadku przekraczania granic państwa uiszczania opłat celnych zastępując je gwarancją organizacji automobilowej.

 

Tryptyki automobilowe były obowiązkowe podczas przekraczania granicy państwa i występowało się o nie w oddziałach AP, bądź również upoważnionych do ich wydawania w imieniu AP oddziałach Polskiego Touring Klubu. Nie była to prosta procedura, ponieważ aplikujący musiał spełnić kilka istotnych warunków i uiścić zwrotną kaucję wysokości 200 złotych w przypadku samochodu i 100 złotych dla motocykl (co od 1930r. stanowiło odpowiednik dzisiejszej kwoty odpowiednio ok. 2000 i 1000 PLN).

 

Ponadto należało również dołączyć: książeczkę rejestracyjną pojazdu, prawo jazdy, dwie fotografie oraz wypełnione dość szczegółowe formularze dotyczące celu i czasu trwania podróży. Tryptyki w różnym czasie kosztowały różnie, ale np. w 1930 r. cena carnet de passes en douanes wraz międzynarodowym prawem jazdy na obszar całej Europy dla samochodu osobowego wynosiła 212,70 zł, a dla motocykla 112,50 zł.

 

Tylko na Niemcy odpowiednio 69,50 i 45,00 zł, a na Czechosłowację 122,70 i 59,50 zł, a na Austrię 114,50 i 56,50 zł.

No to drogę!

„Co się tyczy samego samochodu, to naturalnie pierwszym warunkiem jest jego stan ogólny. Nie należy puszczać się w dalszą drogę w zupełnie nowym samochodzie, gdyż najlepszy silnik i samochód posiadają swe kaprysy dziecięce, które muszą być najpierw przezwyciężone. Każdy rozsądny samochodziarz zastosowuje przy końcu zimy do swego samochodu gruntowną rewizję”.

„Nie jest to, co prawda, niezbędne, gdy samochód jest w dobrym stanie, prócz może tylko wypadków wyszlifowania nowych zawozów i tłuczków, miarkowania sprężyn zawozowych i tłuczków, oczyszczenia i rewizji aparatu magnetycznego, a przede wszystkim ulatniaka„.

 

Dla przypomnienia młodszym automobilistom. Zawozy to zawory silnikowe, tłuczki – popychacze, miarkowanie sprężyn to ich dobór pod względem ilości zwojów i sztywności, a aparat magnetyczny, potocznie nazywany również jako „magneto” stosowany był w silnikach z zapłonem iskrownikowym. Ulatniak to późniejszy karburator, który jeszcze pamiętamy jako gaźnik.

„Oczyszczenie przewodów doprowadzających benzynę, mianowicie przy samochodach, których naczynia do benzyny stoją pod naciskiem wydyszyn (spalin), należy też dokładnie zbadać, tak samo zalecić należy zbadanie przewodów ulatniaka„.

 

Chłodnica i przewietrznik są również dwoma ważnemi warunkami sprawnego działania silnika. Oczyszczenie chłodnicy w ogólnie znany sposób i ewentualne założenie nowego pasa przewietrznika (wentylatora) z właściwem jego napięciem są niezbędne”.

„Częstokroć zaniedbywaną rzeczą jest oliwienie. Staranny kierowca powinien co najmniej co 3000 klm. wypuszczać wszystek olej ze swego pudła silnikowego, zostawić samochód przez całą noc z otwartemi kurkami spustowemi, pudło następnie starannie wypłókać, napełnić odpowiednią ilością kilogramów świeżej oliwy, gdyż szczególnie w dnie upalne oliwa przecieka przez maszynę jak woda, i nie osadza tłuszczu i posiada mało zdolności smarowania, wskutek czego silnik nie tylko cierpi, ale się łatwo i rozgrzewa”.

 

„Że wszystkie sworznie mianowicie w resorach i rozrządzie muszą być zaopatrzone w świeży smar w stauferach (smarowniczkach) i przedewszystkiem wszystkie sworznie w rozrządzie i zatyczki w wszystkich częściach muszą być jak najstaranniej przekontrolowane”.

 

„Że modny samochód podróżny, czy mały czy duży, musi posiadać w podróży pewną rezerwę, mianowicie przy jazdach w górach w benzynie i oliwie jest rzeczą oczywistą; ale przychodzi niektórym na myśl dopiero wtedy, kiedy utkną w miejscu”.

 

„Jedna lub dwie konewki oliwy tworzą kapitał żelazny. Można łatwo te ilości oliwy zabrać ze sobą w kilku kg. oliwy w małych oliwiarkach o trzy lub czworokątnym przekroju zabezpieczonym od wybuchu kanistrach do benzyny, przymocowanych do stopnia i mających 10 do 21 litrów pojemności. Kwestia pneumatyk jest przy wszystkich podróżach rzeczą nader ważną. Aby sobie zaoszczędzić wszelkiej irytacji, będzie najlepiej stare ponosy (opony) i kiszki (dętki), mianowicie na kołach tylnych zamienić nowemi”.

 

„Że trzeba zabrać po jednym protektorze na krzyż do kół z tyłu i naprzód co jest niezbędne dla górskich gładkich dróg Na szosie przy pięknej pogodzie jeździ się dla zaoszczędzenia pneumatyk na czterech gładkich oponach. Zamienne opony i koła umożliwiają dzisiaj prędką i wygodną wymianę gładkich pneumatyk na protektory (opony z bardziej agresywnym bieżnikiem), tak, że przy dobrej pogodzie można mieć z tyłu i przodu gładkie, a przy złej prędko zmienić na protektory.

 

„Nie należy też obierać na wóz podróżny samochodu o za małych wymiarach pneumatyk, gdy się ma ze sobą więcej bagażu i części zamiennych, niż zwykle; nie używać wozu z kołami słabo dymenzjowanemi„.

 

„Tak zwane „nadwielkości”, które obecne pneumatyki puszczają na rynek, umożliwiają przecież danie mocniejszych wymiarów pneumatykom bez zmiany obręcz.
Że naturalnie trzeba być zaopatrzonym w najdrobniejsze części do naprawy pneumatyk, zawozy zapasowe, talk, gumę, a przedewszystkiem w manometr i butelkę z powietrzem z oplecionym dobrym, kompletnym wężem – jest samo przez się zrozumiałe. Akurat bowiem te drobnostki w razie wypadku przyczyniają masę kłopotu”.

 

„Umocowanie pneumatyk jest zawsze zawiłą kwestią. Najczęściej umieszcza się je po bokach, gdyż z tyłu leżą kufry; szczególniej trudne jest umieszczanie kół o szprychach drucianych, które się umieszcza obecnie częstokroć jedno za drugiem na całej przestrzeni prawego stopnia. Również mały, łatwo obsługiwany wulkanizator nie powinien świecić nieobecnością”.

„Małe podróże bowiem prowadzą z czasem za sobą zniszczenie drogiej opony i dętki. Że właśnie w podróży obchodzenie się z pneumatykami ma ogromne znaczenie dla ich żywotności, trzeba pamiętać z jak bezwzględną szybkością dla ruchu towarowego i pasażerskiego niestety dzisiaj jeździ się po drogach”.

 

„I takich przez djabła szybkości opętanych samochodziarzy dogania się zwykle w krótkim czasie, bo zdarza im się wypadek pneumatyczny wskutek nadmiernej szybkości. O wiele jest rozsądniej trzymać się umiarkowanego tempa i mniej więcej co 50 kil. dać ochłonąć pneumatykom w lesie lub polu”.

 

„Dobre oświetlenie jest też w podróży niezbędne. O ile należy unikać wedle możności zbędnego jeżdżenia w nocy, to jednak jest nieuniknione, że niekiedy przy nastaniu zmroku można osiągnąć swój cel dopiero w nocy. Dobre latarnie są wtedy podwójnie potrzebne. Nie może być tutaj naszem zadaniem dawać wskazówki o różnych sposobach oświetlenia; czy zależy to mniej lub więcej od osobistego smaku i portmonetki, czy się zastosuje tę lub inną najaśnicę (reflektor) lub ten lub inny wywoływacz karbidowy, lub cieszący się popularnością autogaz, lub jeden z licznych nowych, ale zawsze jeszcze bardzo drogich sposobów oświetlenia prądnicą elektryczną”.

 

„Ręczna lampka do oszukiwania defektów w pneumatykach i mechanizmach jest prawie niezbędną. Nie trzeba więc o niej zapominać i lampę tę dołącza się do już egzystujących przewodów, lub używa się solidnej elektrycznej latarki. Dla otwartych wozów jest niezbędny zasłaniający od deszczu, zaopatrzony w kaptur daszek, który trzeba przed podróżą jeszcze raz dokładnie wypróbować w deszczu i przedewszytkiem odwietrek, który w znacznej mierze chroni pasażerów i przedmioty w samochodzie przed niedogodnościami pogody”.

 

„Najważniejszymi przedmiotami są naturalnie części zapasowe i narzędzia. Urządzimy najpierw mały przegląd: przedewszystkiem trzeba posiadać większą ilość zaworów z zaklinieniem, sprężyn, o ile to możliwe, dźwigni do demontowania zaworów. Ostrożni kierowcy zabierają też parę pierścieni tłokowych, kompletną goleń korbową z pokrywką i przy maszynach z pompką do wody wałek z kółkiem skrzydlatem„.

 

„Wielka jest naturalnie ilość drobiazgów, które należy zabrać. Wspomnimy tutaj tylko sprężyny miarkownicze ulatniaka, pływak, parę dysz dla wrażliwszych ulatniaków przy jazdach górskich, śrubę do nalewania benzyny, śrubę zamykającą dopływ benzyny, różnego gatunku krążki uszczelniające i kurki sprężające, zapłonki, i przewodów wodnych dla zamknięcia zaworów dla oczyszczaczy oliwy i tylnej rury wydechowej, następnie uszczelnienia dla przewodów wodnych pompy, przyśrubowania przewodów olejnych i dyszy benzynowej. Dwa pasy dla przewietrznika z kilku zamkami należy też zabrać”.

 

„Również poleca się zabrać igiełkę zaworową dla ulatniaka, kilka sprężyn sprzęgła, większy wybór różnych zatyczek i koniecznych ćwieczków, różnych oliwiarek kapturkowych i Stauffera, dobór śrub i naśrubków i złożyska kulkowe„.

 

„Przedewszystkiem należy jednak pamiętać o zapłonkach i porządnym młotku. Że narzędzia muszą być w zupełnym porządku i należytym komplecie rozumie się samo przez się”.

 

„Podajemy tutaj krótki przegląd, aby każdy samochodziarz mógł sam skontrolować czego mu brakuje. Do prawidłowego t.zw. naczynia należą: różne klucze szczękowe i następnie klucze płaskie, ćwieczkowe, haczykowe, sprzętowe, klucze do zaworów, płaskoszczypy, po jednym odciągaczu ze śrubą dla koła samochodowego, przednich i tylnych kół, uszczelnienia gumowe dla przewodów dla wody, różne koneweczki do benzyny, oliwy, nafty, oliwy magnesowej, lejek do oliwy i benzyny z osłonką, fartuch skórzany, duża konewka do oliwy, różne klucze do aparatu magnesowego z częściami zmiennymi, lewar, dobra pompa powietrzna, kilka zapasowych wyłączników do magnesu, które łatwo można pogubić, klucze względnie owrótkę pierśną do odejmowania i zdejmowania kół i obręczy, jak również i do montowania do tego rodzaju kół, dużą ilość skrzydlaków i t. zw. przedłużeń, dużą ilość gumowych podkładek pod skrzydlaki, odpowiednich do nich kluczy storcowych i niezbędnych jak np. dla obręczy „Continental” owrótki pierśnej. I z żaglowego płótna kubełek na wycieczkach górskich może być bardzo przydatny”.

 

„I o taśmach izolacyjnych, papierze szmerglowym, drucie, i mocnych rzemieniach należy też pamiętać. Kto chce uczynić wszystko możliwe, niech zabierze ze sobą dużą nieprzemakalną płachtę, ponieważ w drobnych miejscowościach i w górach zachodzi często brak zajezdni i samochód musi na noc pozostać pod gołem niebem. Wtedy oddaje płachta nieocenione usługi; ale i przy nagłym deszczu da się doskonale zastosować, gdyż trwa zwykle dosyć długo, nim się zdejmie z daszka osłaniający go kaptur, porozpina rzemienie i otworzy daszek”.

 

„Bardzo ważną okolicznością jest również przed podróżą dokładne przestudjowanie tej okolicy, którą ma się zamiar zwiedzić i sprawienie sobie odpowiednich map i przewodników. Wiele ulgi sprawiają też t.zw. książki czekowe, wystawiane przez niemiecko-amerykańskie towarzystwo naftowe i niektóre zakłady gumowe. Można dzięki tym czekom na wszystkich stacjach benzynowych odpowiedniego towarzystwa bez natychmiastowego płacenia gotówką zabierać podane ilości benzyny”.

 

„To samo dzieje się również z pneumatykami. Obrachunek następuje dopiero po powrocie do domu. W ten sposób jest się uchronionym od wszelkiego wyzysku i nie potrzebuje wydawać zbytecznych pieniędzy na benzynę i pneumatyki. Odzienie musi być zupełnie wystarczające; t.j trzeba odzież zastosować możliwie do pogody i niepogody. Tutaj grają główną rolę doświadczenie, osobisty smak przyzwyczajenie”.

 

Zamiast komentarza, tylko jedno stwierdzenie. Autor tych porad nie przypuszczał, że w niespełna wiek po automobilu człowiek wymyśli jeszcze bardziej diabelskie urządzenie – TELEFON KOMÓRKOWY, który zastąpi cały ten kram oprócz jednego … oczywistego uroku takiego podróżowania!

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).