Bezpłatny test urządzeń STOP&GO | MOTOFAKTOR

Bezpłatny test urządzeń STOP&GO

Na początku kwietnia na naszym portalu ogłaszaliśmy akcję związaną z bezpłatnym testem urządzeń STOP&GO odstraszających kuny.

 

 

26 kwietnia spośród zgłaszających się do akcji osób wybrano trzy osoby w których samochodach w ramach bezpłatnej akcji zamontowano ultradźwiękowe – elektroniczne odstraszacze kun.

 

Oprócz tego, że kuny zostawiają na silniku resztki pożywienia mogą także zniszczyć podbitkę i wygłuszenie przestrzeni silnikowej. Potrafią też spowodować uszkodzenia znacznie bardziej niebezpieczne i kosztowne, czyli poprzegryzać przewody elektryczne czy paliwowe, a także węże z płynem chłodniczym.

 

Z takimi problemami borykali się właściciele samochodów, w których przeprowadzono montaż urządzeń.

 

Producent urządzeń „STOP&GO” mających za zadanie odstraszenie tych niesfornych zwierząt spod maski zorganizował bezpłatny test tych urządzeń. Do testu zaprosił użytkowników samochodów, którzy mają problem z nieproszonym lokatorem pod maską. Spośród zgłoszeń organizator wyłonił trzech ochotników – w ich samochodach zamontowano odstraszacze marki STOP&GO. W jednym z samochodów – hybrydowym Lexusie zamontowano urządzenie zasilane bateryjnie, aby nie ingerować w instalację elektryczną samochodu, natomiast w dwóch kolejnych zamontowano urządzenia zasilane z akumulatora rozruchowego.

 

Urządzenia oprócz emitowania niesłyszalnych dla człowieka ultradźwięków wyposażone są w płytki kontaktowe, które po zetknięciu się z nimi tego niesfornego drapieżnika odstraszają impulsem elektrycznym. Jest on dla zwierzęcia niegroźny, lecz powoduje jego ucieczkę z miejsca, w którym się ono z nim zetknęło.

 

Podczas montażu urządzeń przeszkolony personel serwisu Karsson w Wolsztynie instruował, jak obsługiwać urządzenie i jakie kroki należy podjąć podczas montażu, aby urządzenie było jak najbardziej skuteczne.

 

Kluczem jest tutaj pozbycie się śladów zapachowych intruza przez spryskanie wnętrza komory silnika pianką neutralizującą zapachy. Zapachy te są nieodczuwalne dla człowieka, jednak dla kuny stanowią wyraźny sygnał o konkurencyjnym osobniku w okolicy. Ten znak zapachowy powoduje, że konkurujące osobniki próbują go usunąć i stają się agresywne niszcząc miejsca, gdzie został on pozostawiony przez konkurenta.

 

 

Patryk Krzyżański

Patryk Krzyżański, Wolsztyn:

Sytuacja wyglądała tak że po prostu w samochodzie znikło ogrzewanie. Mechanik zajrzał pod maskę – okazało się, że płynu chłodniczego było zbyt mało. Ale nie było widać żadnych wycieków. Dopiero jak zaczęli przyciskać węże idące do nagrzewnicy, to okazało się, że wężyk normalnie wygląda jak sitko. Dopiero, jak wciekł do niego uzupełniony płyn, to okazało się, że jest dookoła podziurawiony.

No i zaczęła się cała akcja serwisowa – auto trzeba było odwieźć do serwisu. W związku z tym, że auto jest praktycznie nowe i robiłem to przez ubezpieczenie AC, to procedura była bardzo uciążliwa. Ubezpieczalnia nie chciała w tej kwestii współpracować – dopiero po przestudiowaniu tekstu polisy musiałem się wykłócać o swoje. Dalej obiło się to o lawetę, przewożenie samochodu zastępczego, czekanie na auto zastępcze. W sumie drobna usterka przez procedury w firmie ubezpieczeniowej urosła do straty 10 dni, co było bardzo frustrujące. Po tym zdecydowałem się na wzięcie udziału w akcji testowania urządzeń odstraszających kuny. Mam nadzieję, że taki problem mnie już nie spotka.

O obecności kuny pod maską samochodu mogą świadczyć ślady łap, zniszczone wygłuszenie, resztki jedzenia, albo poprzegryzane przewody.

 

 

Szymon Lehmann

Szymon Lehmann, Wolsztyn:

 

W związku z tym, że mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki – kuny są widziane praktycznie co wieczór.

 

Mój sąsiad kilkukrotnie już musiał naprawiać auto w związku z tym, że kable zostały z auta praktycznie wyjedzone. Ja u siebie pod maską znalazłem niedawno skrzydło kaczki, ponieważ kuny ewidentnie polują sobie w okolicy. Także moje auto tak naprawdę stało się dla nich stołówką. Szkód, póki co nie było, ale wolę auto zabezpieczyć.

Kluczem w skutecznej walce z kunami pod maską samochodu jest pozbycie się ich śladów zapachowych.

 

 

Wiktor Protas, Szczecin:

Przyczyna mojego udziału w teście urządzeń odstraszających kuny była taka, że to już jest moje drugie, a nawet trzecie, w którym odczułem poważny atak tych zwierząt. W pierwszym aucie tylko samo wygłuszenie komory silnika zostało kompletnie zniszczone, natomiast już kolejnych dwóch autach miałem atak na wężyk podciśnienia od turbiny. Turbina po prostu przestała reagować, a że było to podczas mojego wakacyjnego wyjazdu, to okazało się dość uciążliwe.

 

Próbowałem różnych „domowych” metod, jednak te nie przyniosły efektu. No więc skoro padła propozycja przetestowania urządzenia elektronicznego do odstraszania kun, to postanowiłem spróbować.

 

 

 

Marek Lewandowski – właściciel serwisu Karsson podkreśla, że dużo klientów zgłasza się z problemem zniszczeń spowodowanych przez kuny – „Początkowo nawet nie są świadomi, że to właśnie te zwierzęta powodują awarie – dopiero w trakcie naprawy pokazujemy, że powodem danej awarii jest dość często – a nawet bardzo często – działalność tych zwierząt, które w różnym stopniu niszczą instalację elektryczną, czy przewody płynów i podciśnienia. Pięć, czy 10 lat temu były to przypadki pojedyncze, a dziś są już nagminne.

 

Jakiś czas temu montowaliśmy te podstawowe, dostępne na rynku urządzenia elektroniczne, jednak widzimy, że nie były one dostatecznie skuteczne. Dopiero szkolenia związane z usuwaniem zapachu, zachowaniem tych drapieżników i kompletną procedurą związaną z montażem dały nam wiedzę, jak skutecznie pozbyć się tych zwierząt z samochodu. Do tej pory stosowane urządzenia odstraszające nie przewidywały usuwania śladów zapachowych, a okazuje się, że jest to kluczowy zabieg. Nawet umycie komory silnika wodą może nie przynieść spodziewanego efektu. Aby skutecznie pozbyć się tego intruza warto skorzystać z urządzeń, których montaż jest poprzedzony odpowiednią procedurą neutralizacji zapachów oraz z personelu, który wie, jak to zrobić i jak zamontować urządzenie, aby działało ono skutecznie.”

Centralka urządzenia może być zasilana bateryjnie lub z akumulatora samochodowego. Podczas postoju wysyła ona sygnały ultradźwiękowe i zasila płytki kontaktowe.
Płytki kontaktowe zasilane są napięciem około 260 V, lecz o znikomym amperażu. W razie dotknięcia przestraszą zwierzę, które zapamięta, ze w to miejsce nie powinno wracać.

We wrześniu skontaktujemy się z osobami w których samochodach zamontowano odstraszacze kun i poinformujemy, czy montaż takiego urządzenia przyniósł oczekiwany efekt. O wyniku testu poinformujemy na naszej stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych.

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).