Tip-Topol – w drodze od 25 lat | MOTOFAKTOR

Tip-Topol - w drodze od 25 lat

Z Piotrem Boruckim, synem założyciela firmy Tip-Topol i dyrektorem programu oponiarskiego, rozmawiał Leszek Kadelski.

W tym roku Tip-Topol świętuje ćwierćwiecze działalności. Jak wyglądały początki firmy, 25 lat temu?

Osobiście tego nie pamiętam, bo nie pracowałem jeszcze wtedy w firmie. Z opowieści ojca wiem jednak, że początki były trudne, bo działo się to wszystko na przełomie dwóch rodzajów gospodarki – centralnie sterowanej i wolnorynkowej. Zaczęliśmy od usług napraw ogumienia  wielkogabarytowego, a wtedy praktycznie nikt nie umiał takich napraw wykonywać. Na początku pracowało u nas tylko dwóch pracowników.

 

Kilka lat później, na początku lat 90. ubiegłego wieku, zajęliśmy się także dystrybucją materiałów do napraw opon – tych, którymi wcześniej te naprawy sami wykonywaliśmy. Znaliśmy te materiały, sprawdzały się, więc zajęliśmy się ich dystrybucją. Nasza oferta się rozrastała stopniowo – najpierw materiały, potem narzędzia i w końcu urządzenia. Przybywało ludzi i oddziałów, a ten wzrost trwa do dziś.

Czy to była świadoma strategia dojścia do sytuacji, w której oferujecie kompleksową usługę?

Zdecydowanie, od samego początku chcieliśmy świadczyć kompleksowe rozwiązania dla firm wulkanizacyjnych w zakresie materiałów, sprzętu, ale też doradztwa. Szkolenia, które prowadzimy, są bardzo istotnym elementem strategii firmy. Zaczęliśmy szkolić zaledwie kilka lat po starcie, w ubiegłym roku minęło 20 lat od pierwszych szkoleń, które zorganizowaliśmy. W 1993 roku byliśmy praktycznie jedyną polską firmą, która realizowała program szkoleń. Zależało nam na tym, żeby nie tylko sprzedawać, ale żeby także nauczyć naszych klientów jak posługiwać się materiałami i urządzeniami, które sprzedajemy. Dzięki temu użytkownicy pojazdów, obsługiwanie przez naszych klientów są bardziej zadowoleni i składają mniej reklamacji.

Czy w świadomości branży warsztatów oponiarskich staliście się już tym miejscem, gdzie przychodzi się po wiedzę?

Rocznie szkolimy ok. 1000 osób, przez 20 lat przeszkoliliśmy ok. 11 tys. osób. Jest to prawdziwa armia ludzi! Oczywiście często jest tak, że nasi stali klienci przysyłają nam na szkolenia swoich nowych pracowników, bo starzy, których szkoliliśmy wcześniej, po prostu odeszli już z pracy.

Biorąc pod uwagę liczbę przeszkolonych osób - czy szkolenia są już dodatkowym przychodem dla firmy, czy jest to wciąż inwestycja w rynek?

Na szkoleniach można dobrze zarobić, bo są przecież firmy, które specjalizują się wyłącznie w szkoleniach, ale to nie w naszej branży. Natomiast my traktujemy szkolenia jako inwestycję w rynek, podniesienie świadomości i umiejętności naszych klientów. Staramy się doradzać w jakie nowe usługi nasi klienci mogliby wejść. Nie jest to z naszego punktu widzenia bardzo zyskowne, natomiast jest to inwestycja.

Jak ocenia pan świadomość mechaników warsztatów oponiarskich?

W Polsce jest ok. 10 tys. warsztatów, które oferują naprawę opon. Jeśli średnio w serwisie ogumieniem zajmują się dwie osoby to mamy 20 tys. osób. Odnosząc do tej liczby tysiąc osób, które szkolimy rocznie, to jest to kropla w morzu potrzeb.

Dziś oferta Tip-Topolu nie ogranicza się jednak tylko do napraw ogumienia.

Obserwując wyniki branży i naszych bezpośrednich konkurentów widzimy, że z roku na rok nasz udział w rynku rośnie, między innymi dzięki rozbudowie naszej sieci o kolejnych doradców techniczno-handlowych w różnych miejscach w Polsce, ze względu na nowe produkty, które wprowadzamy do oferty. Myślę tu o diagnostyce, która jest coraz bardziej popularna wśród warsztatów, czy urządzeniach do geometrii.

Jakie są tegoroczne nowości w ofercie?

Urządzenia do obsługi akumulatorów to nowość w naszej ofercie, którą wprowadziliśmy reagując na zapotrzebowanie naszych klientów. Kolejną nowością jest urządzenie do indukcyjnego podgrzewania elementów metalowych takich jak np. zapieczone śruby. W naszej ofercie nie ma natomiast na dziś produktów do napraw blacharskich i lakierniczych. Na tym segmencie rynku działają firmy wyspecjalizowane od lat.

Jak ocenia pan udział Tip-topolu w rynku?

Zależy jaką kategorię wybierzemy. Jeśli chodzi o materiały do naprawy opon nasz udział szacuję na około 50 proc., w przypadku materiałów do wyważania kół, czyli zawory, ciężarki, paski – udział jest mniejszy, bo mamy ok. 1/3 rynku, ale to nadal daje nam pozycję lidera. Ponieważ trudno dalej zwiększać udział w wymienionych segmentach rynku, wyposażanie warsztatów jest tą grupą towarów, na którą ostatnio kładziemy nacisk.

 

Zdjęcie: Kamil Kobyłecki

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).