McLaren F1 z części aftermarketowych | MOTOFAKTOR

McLaren F1 z części aftermarketowych

Sprawdziliśmy jakie części zostały użyte do budowy polskiej repliki supersamochodu.

Za samochodem Jacka Mazura trudno się nie obejrzeć. I nie dotyczy to tylko ulic jego rodzinnego Zabrza. Trafić na ulicy na McLarena F1 to tak jakby trafić szóstkę w Lotto. Podstawowa wersja tego samochodu kosztowała milion dolarów, a powstało ich tylko nieco ponad sto, licząc z prototypami i wersjami wyścigowymi. Ponieważ Jacek Mazur wiedział, że kupno takiego samochodu będzie delikatnie mówiąc trudne, postanowił … zbudować go sam.

 

Dokładne skopiowanie samochodu było problematyczne z braku dostępu do egzemplarzy wzorcowych, a już zupełnie niemożliwe ze względu na ograniczenia prawne.

McLaren opatentował swoją konstrukcję. Całą ramę więc trzeba było zaprojektować od podstaw. Nie spotkałem się z żadnym podobnym projektem, z którego można by skorzystać. McLaren robił konstrukcję kompozytową, moja jest całkowicie kratownicowa i wykonanie jej było dość kłopotliwe.

- Jacek Mazur

 

Wszystko musiało odbywać się w zasadzie metodą prób i błędów, bo choć od premiery samochodu minęło 20 lat, nikt jeszcze nie stworzył repliki. Tego typu pojazdy zwykle buduje się w oparciu o jakieś popularne, produkcyjne modele. McLaren F1 był jednak jedyną trzyosobową konstrukcją w swojej klasie. Pan Jacek projektując ramę musiał wprowadzić do niej nieco modyfikacji. W oryginale za umieszczonym na środku kabiny fotelem kierowcy jest zbiornik paliwa, ale to rozwiązanie zostało opatentowane. W replikach fotel jest więc przesunięty do przodu o 25 cm, a za nim umieszczono fotel dla dziecka o wzroście do 120 cm. Mówimy tu o replikach, a nie replice, bo biały „McLaren”, który budzi sensację na ulicach Zabrza to samochód nr 3, a obecnie konstruktor pracuje już nad wersjami numer 7 i 8.

 

Według Jacka Mazura bardzo skomplikowany proces odwzorowania nadwozia to 60 proc. budowy samochodu. Pozostałe 20 proc. to projekt techniczny, a prace mechaniczne to ostatnie 20 proc.

Replika to nie kopia

Jeden z brytyjskich pasjonatów o tym zapomniał i skopiował samochód, mając do dyspozycji oryginał. Po opublikowaniu zdjęć z budowy tej repliki wkroczyli prawnicy McLarena.

Problemy miał zarówno konstruktor, który musiał zniszczyć formę i ledwo uniknął konieczności zniszczenia także repliki, jak i właściciel oryginalnego McLarena, który udostępnił go jako wzór.

- Jacek Mazur

 

Dlatego, oprócz dodania jednego miejsca zmienił np. szerokość samochodu. Zamiast oryginalnych 182 cm, rozsunął tylne siedzenia o 9 cm i  zapewnił samochodowi 200 cm, a więc tyle ile mają jego wersje torowe. Oparcia ich foteli pochylone są bardziej do tyłu. Progi zostały podniesione wyżej , ale tylko w miejscu, gdzie mieszczą się biodra pasażerów. Dach jest bardziej wykrojony pod drzwi, co ułatwia wsiadanie kierowcy

W nadwoziu główny problem stanowią szyby, zwłaszcza przednia. Przednia szyba wykonana na zamówienie to koszt ok. 10 000 - 12 000 zł, wiąże się to z wykonaniem metalowej matrycy. Problem rozwiązałem stosując najbardziej zbliżoną szybę z seryjnego modelu.

- Jacek Mazur

Używane silniki...

Więcej można się dowiedzieć o doborze silników. Pod tym względem konstrukcja Mazura pozwala na dużą dowolność.

Ramę zaprojektowałem w taki sposób by można było zabudować stosunkowo długi silnik, jakim jest BMW V12 czy Mercedes V12 , jak i również krótszy i szerszy taki jak Audi W12. Taka kombinacja daje nam możliwość instalowania wszystkich dostępnych silników, bo w zasadzie każdy inny będzie już mniejszy.

- Jacek Mazur

 

W każdym z dotychczasowych 8 prototypów zastosowano inny silnik i skrzynię biegów. Przykładowo prototyp nr 1 ma silnik Audi W12 i skrzynię biegów Tiptronic, prototyp nr 2 silnik Audi V6 i pięciobiegową skrzynię manualną. a prototyp nr 3 Audi V8 o pojemności 4,2 l i także skrzynię manualną, ale sześciobiegową.

Oczywiście preferowanym silnikiem jest sześciolitrowa jednostka BMW V12 w wersji biturbo, ale niestety chwilowo pozostaje poza zasięgiem.

- Jacek Mazur

...i zupełnie nowe części

Pozostałe elementy nadwozia i zawieszenia są nowe. Mazur wykorzystuje łożyska SKF, ze względu na ich wysoką jakość.

Klocki hamulcowe Brembo, Zimmerman lub ATE, oczywiście w przypadku samochodu do zwykłego użytkowania. Jeśli chodzi o sprzęgło, wykorzystuję aktualnie docisk Bosch, ale dla celów sportowych raczej zastosowałbym robioną na zamówienie wersję ze spieków z podwójną sprężyną firmy Radzyński, bo zwykle tarcze starczają na 5000 km przy nieco dynamiczniejszym ruszaniu.

- Jacek Mazur

 

W przypadku felg stosuje typowe firmowe zestawy Mercedesa S, a do tego opony Bridgestone lub Yokohama.

Co do układów hamulcowych, moim zdaniem liderem w produkcji zacisków hamulcowych jest firma TAROX. Jeżeli mój budżet byłby odpowiednio wysoki, widziałbym w swojej konstrukcji takie zaciski i prawdopodobnie też tarcze hamulcowe.

- Jacek Mazur

 

Na razie jednak w prototypie nr 3 wykorzystał tarcze ATE i czterotłoczkowe zaciski tej firmy, a w prototypach o numerach 6, 7 i 8 tarcze firmy Meyle.

Są minimalnie gorsze od Zimmermana, który w przypadku tarcz do Mercedesa jest moim liderem. Na kolejnych miejscach umieszczam firmy ATE i Brembo.

- Jacek Mazur

 

Nieodzownym elementem układu hamulcowego jest pompa hamulcowa.

W pierwszych trzech egzemplarzach użyłem dwusekcyjnej pompy ATE przeznaczonej dla wielotłoczkowych zacisków. Jednak w modelach aktualnie budowanych zastosowałem tzw. pedalbox, czyli zespół 3 pomp (dwóch hamulcowych i sprzęgłowej) firmy OBP. Doskonałe pedalboxy oferuje firma Wilwood, które są lepsze jakościowo, ale i dwukrotnie droższe od produktów OBP.

- Jacek Mazur

 

Przewody hamulcowe elastyczne w stalowym oplocie pochodzą z oferty firmy Continental.

 

Zdaniem Jacka Mazura najlepszym wyborem byłyby amortyzatory Gasschock lub Dampertech, ale do celów prób wybrał tańsze marki OBD i DSE.

Nie we wszystkich wypadkach mam wybór. Sprężyny o potrzebnej średnicy znalazłem tylko w Hondzie. Mógłbym je też znaleźć w ofercie bardziej renomowanych firm, ale tam występują w zestawach, więc musiałbym kupić też zupełnie mi niepotrzebne gwintowane amortyzatory, a to podniosłoby cenę z 420 do 2400 zł.

- Jacek Mazur

 

Pierwsze egzemplarze budowane były w celu zweryfikowania założeń projektu, dlatego do ich budowy konstruktor korzystał z tańszych części słabszej jakości, a czasem nawet używanych. Podczas testowych jazd pierwszymi prototypami okazywało się, że nie wszystkie zastosowane rozwiązania się sprawdzają i konieczne były korekty.

Na etapie badania przedprototypów sprawdzałem czego potrzebuję i dopiero w dalszych modelach mogłem wybierać docelowe, sprawdzone podzespoły od lepszych wytwórców.

- Jacek Mazur

 

Doświadczenie zebrane przy budowie, a następnie testowaniu prototypów ma posłużyć do seryjnej przyszłej produkcji zestawów do samodzielnego montażu.

 

Zdjęcia: Jacek Mazur

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).