Formuła Extreme E - rozmowa z Alejandro Agagiem | MOTOFAKTOR

Formuła Extreme E - rozmowa z Alejandro Agagiem

Alejandro Agag, CEO Extreme E i Formuły E, opowiada m.in. o początkach i rozwoju innowacyjnej serii samochodów E-SUV, a także o partnerstwie z Continental i znaczeniu opon.

Alejandro, jesteś "starym wyjadaczem" w zarządzaniu sportami motorowymi od wielu lat i brałeś udział zarówno w Formule 1, jak i Formule E, nie startując nigdy sam jako kierowca. Jak zaangażowałeś się w świat wyścigów i dlaczego nadal w nim jesteś?

Alejandro Agag

Pochodzę z zupełnie innego świata, bardziej polityki niż biznesu i do sportów motorowych trafiłem niemal przez przypadek. Miałem kilku przyjaciół, którzy działali w motosporcie, których znałem od lat, jak Flavio Briatore i Bernie Ecclestone, i to oni zaprosili mnie do świata wyścigów. Zacząłem pracować w Hiszpanii nad prawami telewizyjnymi dla Formuły 1 z Fernando Alonso. Wówczas to była rewolucja w świecie sportów motorowych. Zakochałem się w wyścigach, więc kupiłem własny zespół wyścigowy w formule GT2 i ruszyłem dalej. Więc to naprawdę przypadek, że znalazłem swoją prawdziwą pasję.

Jesteś założycielem i prezesem (CEO) nowej serii wyścigów Extreme E. Chcesz wykorzystać sporty motorowe do zwrócenia uwagi ludzi i rządów na całym świecie na zagrożone ekosystemy i zmiany klimatyczne. Jak zamierzasz to zrobić?

Extreme E ma naprawdę ambitny cel, którym jest podnoszenie świadomości i alarmowanie o tym, co dzieje się w tych miejscach. Planujemy zrobić to poprzez wyścigi samochodów elektrycznych w najbardziej zagrożonych i zniszczonych zakątkach planety, aby pokazać szkody zachodzące w tych miejscach, na które czasami nikt nie zwraca uwagi. Nie możemy podejmować działań, aby to naprawić, dopóki nie zdamy sobie sprawy z tego, co się dzieje. Tak więc pierwszym krokiem jest podnoszenie świadomości i właśnie to chce zrobić przez Extreme E. Na tym nie koniec: w Extreme E chcę też wdrożyć działania, nawet niewielkie, aby pokazać, że każda aktywność się liczy i będziemy robić konkretne rzeczy, aby przeciwdziałać zmianom klimatu w każdym z tych miejsc.

Continental jest partnerem założycielskim i głównym sponsorem Extreme E

Jeśli na chwilę pominiemy aspiracje społeczne, to czym będą różnić się te zawody nowej serii wyścigowej od tradycyjnych imprez motoryzacyjnych?

Myślę, że Extreme E będzie wyścigiem jak żaden inny. Przede wszystkim mężczyźni i kobiety powalczą razem w zespołach – to coś, czego nie widzieliśmy wcześniej w sportach motorowych. Po raz pierwszy w historii będą się ścigać niewiarygodnie potężnymi samochodami o niesamowitym przyspieszeniu – bardzo wydajnymi autami elektrycznymi w trudnym terenie. Będzie to formuła, dzięki której będzie można się wiele nauczyć, a zarazem rewolucyjna w świecie wyścigów off-road.

Koncepcja zakłada, że wszystkie zespoły startują tymi samymi pojazdami, które zostały specjalnie opracowane dla tej serii wyścigów. Piloci testowi, tacy jak Mikaela Åhlin-Kottulinsky, są bardzo podekscytowani. Co czyni te auta tak wyjątkowymi?

Pojazdy te, zaprojektowane z myślą o ekstremalnych osiągach, są niesamowicie potężne jak na swoją wagę. Jeżeli porównamy je do samochodów, którymi ścigają się kierowcy w Rajdzie Dakar, których waga wynosi ponad dwie tony, a moc ok. 300 koni mechanicznych, to tu mówimy tu o prawie dwukrotności tej mocy, ale przy mniejszej wadze wynoszącej 1,6 tony, więc można sobie wyobrazić, jakie przyspieszenie i osiągi może uzyskać ten pojazd. To sprawia, że jest to idealna maszyna do zaprezentowania technologii elektrycznego napędu w każdym środowisku.

Opracowanie pojazdów i opon, planowanie logistyki i znalezienie sponsorów – to wszystko zajmuje bardzo dużo czasu. Kiedy i jak zaczęły się Twoje plany dotyczące Extreme E, a kiedy Twoje pomysły przestały być abstrakcją i stały się bardziej konkretne?

Zaczęliśmy planować Extreme E około trzech lat temu. Myślałem wówczas w kółko o tym, co zrobić po Formule E, co mogłoby być bardziej związane z samochodami na ulicach i jednocześnie mieć jeszcze większe znaczenie dla walki ze zmianami klimatu. Zacząłem szukać pomysłów i w rozmowie z moim przyjacielem Gilem de Ferran’em, byłym mistrzem Indy 500, pojawił się pomysł jeżdżenia do ekstremalnych miejsc na wyścigi, co moim zdaniem jest genialną ideą Extreme E – i to nie jest niestety mój koncept, tylko Gila.

Statek RMS St. Helen

Zaczęliśmy pracę nad projektem i pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy, był zakup statku RMS St. Helen, ponieważ wiedzieliśmy, że potrzebujemy konkretnej jednostki pływającej do tego projektu. Następnie zaczęliśmy przygotowywać wszystkie inne aspekty, potrzebne do realizacji serii wyścigów. Jakieś dwa lata temu naprawdę pchnęliśmy sprawy do przodu i teraz jesteśmy już blisko startu pierwszego wyścigu.

ABT to jeden z zespołów, który weźmie udział w wyścigach Extreme E w sezonie 2021

Jak trudno było zainteresować sponsorów i potencjalnych kierowców tym pomysłem?

To nigdy nie jest łatwe! Muszę jednak przyznać, że sam pomysł Extreme E jest bardzo ekscytujący i nie jest trudne zaangażowanie do niego ludzi, ponieważ koncept jest tak mocny, że ludzie natychmiast się w nim zakochują. Mieliśmy wielkie szczęście, że Continental dołączył do nas na samym początku, podobnie jak CBMM i Luisaviaroma. Prowadzimy wiele rozmów i wkrótce będziemy ogłaszać kolejnych partnerów.

 

Oczywiście, z powodu pandemii wirusa SARS-CoV-2 wszystko zwolniło, ale to bez znaczenia, bo naprawdę udało nam się przejść od słów do czynów. Wydaliśmy ogromną liczbę komunikatów w tym okresie, które pokazują, że utrzymujemy tempo. Jak mówię, sam koncept Extreme E jest tak silny, że ludziom nie jest trudno zakochać się w nim.

Continental jest wyłącznym dostawcą opon dla całej nowej formuły. Marka z Hanoweru nie była zbyt aktywna w ostatnich latach w sporcie motorowym, chociaż – bez wątpienia – ma do tego odpowiednią wiedzę. Dlaczego Continental jest idealnym partnerem dla serii Extreme E i jak przekonałeś osoby odpowiedzialne?

Uwielbiamy partnerstwo z firmą Continental, która dołączyła do nas na samym początku. To dlatego, że podzielamy taką samą wizję świata, tego co dzieje się na planecie i staramy się iść właściwą drogą w walce z różnymi wyzwaniami, które mamy przed sobą, aby wspierać społeczeństwo. To bardzo ważne i dlatego tak doskonale do siebie pasowaliśmy. Ponadto, Continental ma doskonałą technologię, która pozwoli nam mieć wspaniałe opony do tych maszyn, a ogumienie jest kluczowym elementem tej formuły wyścigów, dlatego marka ta jest dla nas idealnym partnerem.

W innych wyścigach opony regularnie odgrywają kluczową rolę w walce o miejsce na podium. Jak ważne są opony w formule Extreme E?

Opony są zawsze bardzo ważne w każdych wyścigach samochodowych, ale jeszcze bardziej w takich mistrzostwach, jak Extreme E, gdzie będziemy się ścigać na różnych nawierzchniach, od skał po piasek, od trawy po lód i śnieg. Dla opon będzie to bardzo trudny sprawdzian, więc potrzebujemy ogumienia, które nie zawiedzie i pozwoli tym maszynom pokazać swoje prawdziwe osiągi i myślę, że właśnie to zapewnia Continental.

Stworzona specjalnie na potrzeby Extreme E opona Continental CrossContact Xtreme

W planach pojazdy miały być przekazane zespołom w lecie. Sygnał startowy do pierwszego wyścigu planowany był na początek przyszłego roku, ale potem koronawirus rozprzestrzenił się jak pożoga na całym świecie. Jak pandemia zmieniła twoje plany?

Na szczęście nie wpłynęło to na nie zbytnio, tylko trochę nas spowolniło. Mieliśmy kilka opóźnień w stoczni oraz w fabryce we Francji, w której produkowane są samochody, więc opóźnimy początek sezonu o kilka miesięcy. Chociaż pandemia COVID-19 była naprawdę dużym problemem oraz tragedią dla wielu ludzi na całym świecie i nadal musimy być bardzo ostrożni, to projekt jest kontynuowany i wszyscy są zaangażowani, pracujemy nadal. Jeżeli jednak pomyślisz o formacie Extreme E, to jest to wyścig bez udziału widzów na trybunach, więc jest praktycznie „odporny” na koronawirusa. Nie wiedzieliśmy oczywiście, że nastąpi pandemia, gdy zaczynaliśmy Extreme E, ale jadąc w Arktykę i do Amazonii nie oczekujemy, że widzowie pojawią się tam osobiście. (…)

To dość niezwykłe, że nikt nie będzie w stanie kupić choćby jednego biletu wstępu na Extreme E. Wasza koncepcja nie uwzględnia widzów na torze. Nie obawiasz się, że atmosfera, tak typowa dla innych imprez wyścigowych, zostanie przeoczona i że będzie to miało negatywny wpływ na akceptację przez światową społeczność fanów sportów motorowych?

Jest to inna koncepcja, inny rodzaj sportu motorowego, który został stworzony po to, aby nie mieć kibiców, więc nie sądzę, aby ktokolwiek tęsknił za widzami podczas tych wyścigów. Nie ma tłumów na arktycznej czapie lodowej, w lasach tropikalnych Amazonii, może jedynie pojawią się miejscowi mieszkańcy i będą oglądać wyścig z pobliskiego wzgórza lub z drzewa, ale to wszystko.

Jak fani będą mogli oglądać wyścigi Extreme E?

Wyścigi będzie transmitowane na żywo w soboty i niedziele, zarówno na kanałach internetowych jak i w konwencjonalnej telewizji.

 

Dotychczas potwierdzonymi partnerami transmisji są Eurosport (Europa i Ameryka Północna), FOX Sports (USA, Kanada i Karaiby), BBC (Wielka Brytania, kanały internetowe), FOX Sports Asia (Azja Południowo-Wschodnia), ZHIBO (Chiny), FOX Sports (Australia), Mediaset (Włochy), Sony Indie (subkontynent indyjski), TVNZ (Nowa Zelandia), RTM (Malezja), Dubai Sports (Bliski Wschód), Fox Africa (kontynent afrykański), RDS (Kanada), RTL7 (Holandia i Luksemburg), ORF (Austria) i BTRC (Białoruś), a kolejni będą jeszcze ogłoszeni. Kibice mogą również śledzić wszystko w mediach społecznościowych.*

Ostatnio mówiono o tzw. wirtualnych pakietach powitalnych, które będą dostępne dla każdego wyścigu. Czego dokładnie możemy się tu spodziewać?

Wirtualna gościnność jest niewiarygodnie interesująca. To świetny pomysł, który wymyślił nasz zespół i myślę, że aby to zrealizować, trzeba zaoferować ludziom dostęp premium i możliwość oglądania tego, co dzieje się za kulisami, jak również treści dopasowanych specjalnie dla nich, po to aby poczuli, że są o krok bliżej wydarzenia, niż wszyscy inni oglądający wyścigi w telewizji.

 

Można wysłać ludziom do domów upominki, a nawet szefa kuchni, który przygotuje specjalne przekąski, a jedna z marek z nami związanych może zabrać ich na przejażdżkę samochodem elektrycznym po ich miejscowości. Jest wiele rzeczy, które można wymyślić z wirtualną gościnnością, a my jesteśmy tym bardzo podekscytowani.

I wreszcie, wracając do społecznego znaczenia serii wyścigów Extreme E, w latach 1999-2002 byłeś w aktywny w polityce, jako poseł do Parlamentu Europejskiego. Czy sądzisz, że dzięki zaangażowaniu w sport samochodowy, osiągniesz teraz więcej w zakresie ochrony środowiska, niż mógłbyś zrobić jako polityk?

Cóż, to bardzo ciekawe pytanie i zapewne można sporo zrobić z obu tych miejsc. Można wiele zdziałać w polityce i prawdopodobnie, jeśli osiągnie się wystarczająco wysoką pozycję, to da się zrobić znacznie więcej, ale można też dużo osiągnąć z perspektywy biznesu. Będziemy musieli działać według zasad biznesu, jeśli chcemy coś zrobić w sprawie zmian klimatu. Jestem teraz po stronie biznesu i jestem bardzo szczęśliwy. Być może mógłbym zrobić to samo albo więcej w polityce, ale naprawdę oba te obszary są ważne i ważnym jest też, aby działały w tym samym celu.

 

Wyścigi Extreme E są organizowane we współpracy z Formułą E. Organizator, Formula E Holdings Ltd., spodziewa się udziału dziesięciu zespołów w pierwszym sezonie serii.

*Potwierdzony został również kanał Arena Sport TV, który będzie transmitował serię Extreme E w Bośni i Hercegowinie, Chorwacji, Kosowie, Macedonii Pólnocnej, Czarnogórze, Serbii i Słowenii.

 

Rozmowa udostępniona przez Continental

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).