Wzloty i upadki, czyli chińska ruletka | MOTOFAKTOR

Wzloty i upadki, czyli chińska ruletka

2024 rok w chińskiej motoryzacji był bardzo obfity w wydarzenia. Podobnie, jak lata poprzednie. Ale i tak uważam, że to był najciekawszy okres od dłuższego czasu, w związku z czym warto opisać sukcesy, ale też i porażki poszczególnych firm produkcyjnych samochody za wielkim murem.

2024 rok w chińskiej motoryzacji był bardzo obfity w wydarzenia. Podobnie, jak lata poprzednie. Ale i tak uważam, że to był najciekawszy okres od dłuższego czasu, w związku z czym warto opisać sukcesy, ale też i porażki poszczególnych firm produkujących samochody za wielkim murem.

Skoncentrujmy się na tych dużych koncernach i przede wszystkim na wynikach sprzedażowych. W końcu nowe technologie są bardzo ważne, ale tak naprawdę służą poprawie słupków w excelu, jakie prezentują działy sprzedaży. Oczywiście zaczynamy od tych, którym się powiodło, a te firmy, którym się nie udało, zostawiamy na koniec.

1. Xiaomi

Bez wątpienia to ta firma zgarnia większość laurów za poprzedni rok, nie tylko zebrała najwięcej uwagi na świecie ze wszystkich chińskich producentów, ale też miała chyba najlepszy start w historii koncernów samochodów. W pierwszym roku od debiutu, a tak naprawdę w ciągu dziewięciu miesięcy, bo dostawy rozpoczęły się w kwietniu, firma dostarczyła 130 tys. sztuk modelu SU7. Co więcej, ta ilość nie wynika zamówień, których jest zdecydowanie więcej, ale z możliwości produkcyjnych. Xiaomi, póki co, nie ma własnej fabryki, ale korzysta z zakładu firmy BAIC. Jego własny zakład produkcyjny dopiero powstaje. I cały czas należy mieć na uwadze fakt, że mówimy o firmie, która kilka lat temu nawet nie myślała, aby produkować i sprzedawać samochody. Ten pomysł narodził się w głowie Lei Yun po tym jak Amerykanie chcieli wprowadzić sankcje na tę firmę.

Rok 2025  zapowiada się dla Xiaomi jeszcze lepiej. Na rynek wprowadzony zostanie drugi model, czyli YU7, a z racji, że jest to SUV, powinien się sprzedawać jeszcze lepiej. Plany zakładają sprzedaż aż 350 tys. sztuk obu modeli. Czy to się uda, nie wiem, ale jedno jest pewne – ta firma znowu będzie na ustach wszystkich, którzy zajmują się motoryzacją. I tak naprawdę to jest największy jej sukces. W końcu Xiaomi lepsze, jak mówią w polskim Internecie.

Xiaomi SU7 i YU7
Xiaomi SU7 oraz YU7.

2. Leapmotor

O tej firmie w zeszłym roku mówiło się głównie w kontekście umowy ze Stellantis który posiada 51% akcji Leapmotor oraz uzyskał wyłączne prawa do sprzedaży aut tej marki w Europie. I to jest rzeczywiście duża rzecz, która przysłuży się obu firmom. Chińskie przedsiębiorstwo uzyskało zastrzyk gotówki oraz świetną sieć sprzedaży i serwisu na naszym kontynencie. Stellantis zyskał na dostępie do nowoczesnych technologii aut elektrycznych i hybrydowych, oraz będzie zarabiać na sprzedaży tych aut w Europie i obniżać łączne emisje CO2.

Ale ten deal to absolutnie nie był jedyny sukces Leapmotor w zeszłym roku. Tym zdecydowanie ważniejszym był sukces auta, które ten sukces odnieść musiało. Mowa o modelu C16. To SUV o długości 5 metrów, wyposażony w trzy rzędy siedzeń i dostępny jako auto w pełni elektryczne lub hybryda szeregowa ze spalinowym generatorem prądu. Auto bez wątpienia wzoruje się na samochodach marki LiAuto z jedną różnicą, jest on nich o połowę tańsze. I ta strategia jak najbardziej poskutkowała. Sprzedaż w ostatnim kwartale 2024 r. wyniosła 120 tysięcy sztuk. To aż o 118 procent więcej, niż w Q4 2023r roku. Wzrost sprzedaży w całym 2024 roku wzrósł o 103 procent. Leapmotor awansował do TOP 3 nowych producentów samochodów w Chinach, a jeszcze rok temu zastanawiano się, czy firma przetrwa. A tymczasem dzięki wzrostowi sprzedaży i mniejszym kosztom firmie udało się wyjść na plus i czwarty kwartał 2024r był pierwszym w historii firmy, w którym osiągnęła ona zyski.

Leapmotor C16
Leapmotor C16.

3. Xpeng

To kolejna firma, która jeszcze rok temu wydawała się balansować na krawędzi, a teraz święci triumfy. I tak samo jak w wypadku Leapmotor zmianą były nowe modele, które bardzo dobrze wpisały się w potrzeby rynku. Ale co ciekawe żaden z nich nie był SUVem. W wypadku tej firmy kluczem do sukcesu było co innego. Xpneg znany w Chinach jest z rozwiniętych technologii autonomicznej jazdy, to zawsze był ten element, który podkreślano we wszelkich prezentacjach i reklamach. Pod koniec 2024 roku nastąpił przełom technologiczny. Ale nie w zakresie samej autonomicznej jazdy a w dziedzinie jej dostępności. Xpeng Mona M03 był pierwszym tak tanim i dostępnym dla większości klientów w Chinach autem oferującym właśnie bardzo zaawansowane systemy wspomagające pracę kierowcy. Ten długi na 4,7 metra sedan kosztuje w Chinach od 120 tysięcy juanów. To w przeliczeniu na złotówki daje około 66 tysięcy PLN. Nawet uwzględniając ogólnie dużo niższe ceny aut w Chinach jest to naprawdę dobra oferta. Co więcej, auto ma dobrą aerodynamikę oraz wydajny napęd, dzięki czemu pomimo niewielkich baterii, 50 lub 60 kWh, jego zasięg jest naprawdę dobry.

Drugi model, który przyczynił się do sukcesu tej marki to kolejny sedan, czyli P7+. Poszedł tą samą drogą, czyli zaoferował doskonale parametry za bardzo konkurencyjną cenę. I oczywiście efekty pojawiły się od razu. Sprzedaż skoczyła dwukrotnie a gdyby zdolności produkcyjne były większe, to wzrost byłby jeszcze bardziej spektakularny. Cały rok firma zamknęła wzrostem sprzedaży większym o 35 procent w porównaniu do roku 2023. Co więcej, pierwsze dane sprzedażowe z rynków zagranicznych także wyglądają obiecująco. No i na koniec ważna informacja dla polskich kierowców: firma ma już oficjalnego dystrybutora w Polsce, a premiera nowych samochodów w naszym kraju powinna nastąpić już wkrótce.

Xpeng G9

4. HIMA, czyli Huawei

Huawei kojarzymy wszyscy z elektroniki użytkowej, a nie z produkcji samochodów. Marka ta, ma jednakże coraz więcej wspólnego z branżą automotive. Polecam mój ostatni artykuł, w którym jest to wyjaśnione dokładniej —> TUTAJ <—. Poprzedni rok był naprawdę dla Huawei pełen sukcesów.

Po pierwsze pojawiły się kolejne marki konsorcjum HIMA, po Aito które jest obecne na rynku od dwóch lat pojawiły się także Luxeed stworzony z Chery oraz Stelato, które powstało we współpracy z Baic.

Po drugie łączna sprzedaż wystrzeliła w kosmos i osiągnęła 444 tysiące sztuk. Co więcej, spora część z tej sumy to bardzo drogi model Aito M9, który kosztuje średnio pół miliona juanów. Pozwoliło to marce Aito przejść z etapu przepalania pieniędzy na ich zarabianie. Stelato S9 był zaś najlepiej sprzedającym się elektrycznym sedanem segmentu premium. Co więcej, w ostatnich tygodniach roku łączna sprzedaż aut HIMA przewyższała największego konkurenta, czyli markę LiAuto. Oprócz sukcesów sprzedażowych warto zaznaczyć jedną nowinkę technologiczną: Huawei uruchomił pierwszą na świecie usługę automatycznego parkowania. Na lotnisku w Shenzhen właściciele aut wyposażonych w system autonomicznej jazdy Huawei ADS 3.0 mogą wysiąść z auta tuż przed terminalem, a samochód samodzielnie pojedzie na parking i zaparkuje. Oczywiście jak właściciel wróci z podróży, może przywołać swój samochód za pomocą aplikacji w smartphonie.

Huawei Aito M9
Huawei Aito M9

Są wzloty, są i upadki

Chińska motoryzacja to nie tylko historia sukcesów i nowoczesnych rozwiązań. Potężna konkurencja i ciągła presja cenowa oraz technologiczna powodują, że część firm nie jest wytrzymać i popada w kłopoty. Co oczywiście może, powodować sporo problemów dla klientów, którzy kupili samochody pechowej marki. Od gwałtownego spadku wartości ich aut po problemy z zaopatrzeniem w części zamienne czy nawet związane z użytkowaniem samochodu, które zależy od aktualizacji oprogramowania. Oto lista tych firm, dla których rok 2024 zdecydowanie nie należał do udanych.

 

1. Jiyue

To była porażka roku, tym bardziej że zupełnie nic jej nie zapowiadało. Do ostatniego dnia nie było żadnych sygnałów, że coś jest nie tak. Oczywiście samochody produkowane przez tę markę nie biły rekordów sprzedaży, ale tak jest w wypadku większości nowych marek. Drugi model tej marki, czyli sedan 07 miał całkiem udany debiut i zebrał naprawdę świetne recenzje od dziennikarzy. Więc wyglądało, że wszystko jest na dobrej drodze. A tymczasem pewnego dnia firma ogłasza, że właśnie zakończyła działalność. A co ciekawe to nie był pierwszy lepszy startup.

Jiyue zostało założone przez koncern motoryzacyjny Geely, właściciela Volvo, oraz potężny chiński koncern technologiczny Baidu. Więc zaplecze tej firmy było naprawdę potężne. Co zresztą przełożyło się na załagodzenie niedogodności dla klientów, ponieważ została zapewniona dostępność części eksploatacyjnych. Auto to powstało na architekturze Geely, więc jest podobne do innych aut tego koncernu, a oprogramowanie będzie cały czas aktualizowane.

Co do przyczyn upadku firmy nie ma oficjalnych informacji, ale z przecieków wynika, że chodziło o niemożności porozumienia pomiędzy założycielami. Podobno Baidu nie przewidziało, że firma przez pierwszych kilka lat będzie przynosić straty. Ale jak było naprawdę, zapewne nigdy się nie przekonamy. Mnie osobiście bardzo szkoda tego niepowodzenia, bowiem auta tej marki, a szczególnie model 07, są naprawdę pięknie zaprojektowane.

Jiyue 07
Jiyue 07.

2. HiPhi

Upadek tego producenta bardzo dobrze pokazuje wymagania klientów premium w Chinach. Samochody HiPhi były bardzo niezwykłe, wyglądały naprawdę jakby przybyły do nas z kosmosu, albo co najmniej z przyszłości. Ostre linie i dużo interesujących detali sprawiały, że samochód zdecydowanie wyróżniał się na ulicy. Jako jedyny dziennikarz z Polski miałem możliwość uczestniczyć w europejskiej premierze tej marki we wrześniu 2023r w Monachium. Wszyscy tam byli naprawdę zaskoczeni, jak te auta wyglądają. Jakość wykonania była także na poziomie europejskich marek premium. Wszystko się zgadzało poza jednym – auta nie oferowały zaawansowanych systemów wspomagania jazdy. Dodatkowo system infotainment był mniej nowoczesny niż np. w Nio. Klienci w Chinach uznali, że nie chcą wydawać takich dużych pieniędzy (auta były drogie – co najmniej 400 tysięcy juanów) na samochody które nie są wyposażone w najnowocześniejszą technologię i w tym punkcie nie odróżniają się od Mercedesa czy BMW.

Sprzedaż od początku była liczona w setkach, a nie tysiącach. Więc po dwóch latach sprzedaży firma nie była w stanie zamknąć kolejnych rund finansowania i musiała zamknąć się sama. Przykład HiPhi pokazuje, dlaczego klienci w Chinach odchodzą od BBA, tym akronimem za Wielkim Murem określa się BMW, Benza i Audi, i przechodzą do rodzimych producentów takich jak Aito czy Avatr. Po prostu chcą samochodów, w których software jest zintegrowany z ich telefonem komórkowym, a samochód potrafi wyręczyć ich z koniecznością maksymalnego skupienia na drodze. A jazda w Chinach naprawdę nie jest tak prosta jak w Europie. Poziom natężenia ruchu czy skomplikowanie układu drogowego są tam zdecydowanie wyższe.

HiPhi X
HiPhi X.

3. Aiways

Ta firma to bardzo ciekawą historią – znam ją bardzo dokładnie, bowiem pracował, a nawet zakładał ją człowiek, którego miałem okazję poznać. Aiways zostało stworzone przez inżynierów, którzy pracowali w chińskim oddziale Volkswagena. Do współpracy zaprosili specjalistów z Niemiec i z Japonii. Był to pierwszy projekt z Chin, który zakładał stworzenie samochodu specjalnie dla Europy. Także U5 i U6 od początku były projektowane z uwzględnieniem przepisów homologacyjnych naszego kontynentu. I to nastawienie na Europę było zresztą przyczyną upadku firmy. Po pandemii kiedy zerwane zostały łańcuchy dostaw, a koszty podzespołów poszybowały w kosmos, firma jeszcze nie miała ustabilizowanej sytuacji finansowej. Aiways musiał znacząco podnieść ceny samochodów, co praktycznie zatrzymało ich sprzedaż. Dalej było już tylko gorzej i ostatecznie w 2024 roku firma zakończyła działalność.

Szkoda, bo to były ciekawe konstrukcje. Ale chyba najbardziej fascynującą częścią historii Aiways były rozmowy z EMP, czyli firmą zajmującą się polskim samochodem elektrycznym Izera. Gdyby nasi menedżerowie wykazali się większym rozsądkiem, to samochód Izera mogłyby wejść do seryjnej produkcji już jakiś rok temu. To byłby gamechanger dla obu firm. A jak się skończyła ta historia, wszyscy wiemy.

Aiways U5
Aiways U5.

4. Neta

Historia tej firmy, na razie, ma szczęśliwe zakończenie. Firma miała potężne kłopoty z których jeszcze nie wyszła. Przyczyniły się one do zatrzymania produkcji oraz zalegania z wypłatą poborów pracownikom firmy. Na szczęście znalazł się inwestor, który dofinansował Neta kwotą ponad półtora miliarda złotych i firma wznowiła działalność. Co ciekawe, przyczyną kłopotów firmy były poważne niedoróbki jakościowe, które nie tylko generowały bardzo kosztowne akcje serwisowe, ale także, bardzo mocno naruszyły reputację producenta.

Recepta na lepszą sprzedaż i większe zyski ma dwa podstawowe założenia: po pierwsze, firma skupi się mocno na ekspansji zagranicznej, która jak do pory idzie całkiem nieźle, a po drugie oprócz aut w pełni elektrycznych wprowadzane są właśnie samochody z napędem typu Range Extender, czyli modele BEV wyposażone w generator spalinowy. Podobno też, nowe modele są dużo lepsze jakościowo. Mniej więcej rok temu rozmawiałem z przedstawicielem producenta, który zapewniał, że w 2024 roku firma Neta będzie obecna w Europie. Na razie jednak to się nie stało i nie ma pewności, czy wydarzy się to także w tym roku.

Neta S Kombi
Neta S Kombi.

Chcesz być na bieżąco z informacjami? Obserwuj nas w wiadomościach Google:

belka Wiadomości Google