Rynek warsztatowy 2024 | MOTOFAKTOR

Rynek warsztatowy 2024

Z jakimi wyzwaniami zmagały się warsztaty samochodowe w 2024 r. i co czeka ten rynek w nadchodzących miesiącach? Rozmawiamy o tym z Rafałem Kędziorkiem z sieci warsztatowej N!Auto/N!Truck.

  • Największe wyzwania w 2024 roku to brak fachowców rosnące koszty.
  • Widoczny jest trend, aby zakres usług w każdym warsztacie był jak najszerszy.
  • W przyszłym roku wyzwaniem może być wprowadzenie SERMI.
  • Więcej informacji w polskiej (i nie tylko) branży aftermarketowej i motoryzacyjnej znajdziesz na stronie głównej Motofaktora.
  • Chcesz być na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami z branży – zapisz się na nasz newsletter.

Jaki był mijający rok dla branży warsztatowej w Polsce?

Rafał Kędziorek, Manager ds. Rozwoju sieci N!Auto/N!Truck
Rafał Kędziorek, Manager ds. Rozwoju sieci N!Auto/N!Truck

Mijający rok był dla zdecydowanej większości warsztatów całkiem przyzwoity. Jeżeli tylko szef warsztatu umiał liczyć i nadążał ze stawkami za roboczogodzinę za rosnącymi kosztami, to nie powinien narzekać. Największym wyzwaniem nadal był i jest brak fachowców do pracy i wspomniane wcześniej szybko rosnące koszty, głownie energii.

Czy zauważa Pan zmiany w liczbie klientów lub rodzaju świadczonych usług?

Jeżeli przez liczbę klientów, rozumiemy właścicieli samochodów odwiedzających niezależne warsztaty, to u tych, którzy pozostali ze swoimi usługami na rynku mammy lekki trend rosnący. Zapewne jest on częściowo wynikiem upadku tych najsłabszych i migracji klientów do aktywnych graczy w tym segmencie.

Jak na działalność warsztatów wpłynęły rosnące koszty operacyjne, takie jak energia czy ceny części zamiennych?

Jak już wspominałem powyżej, szef warsztatu musi umieć dobrze liczyć. Musi, podkreślę jeszcze raz: musi być też wspomagany dedykowanym oprogramowaniem do prowadzenia firmy. Jeżeli pozyskiwane z niego aktualne dane odpowiednio sprawnie przełoży na cennik swoich usług, jego pozycja rynkowa nie ulegnie zmianie. Koszty usług w warsztatach niezależnych wzrosły o kilkanaście procent. Jeden z dużych warsztatów z Wrocławia, który podniósł stawkę za roboczogodzinę ze 140 na 180 zł będzie w ścisłej czołówce podwyżek, ale to jest akurat przykład perfekcyjne prowadzonego biznesu i dokładnej analizy jego parametrów na każdym kroku.

Czy widzi Pan zmiany w oczekiwaniach klientów w kontekście jakości, szybkości czy zakresu usług?

Od dawna jest widoczny trend, aby zakres usług w każdym warsztacie był jak najszerszy. Oczywiście czasami można i trzeba korzystać z zewnętrznych podmiotów wyspecjalizowanych w konkretnych usługach, ale nie wolno odsyłać swoich klientów ze względu na brak danej usługi w ofercie. Oczekiwania odnośnie jakości usług rosną wraz ze wzrostem wartości pozostawianego w warsztacie samochodu, a ten parametr rośnie w ostatnich latach bardzo intensywnie. Szybkość usług jest natomiast kluczowym elementem przy obsłudze flot, tych największych i mniejszych też. Klient indywidualny, przy odpowiednim zaplanowaniu działań popartych niezbędną komunikacją nie musi być obsłużony błyskawicznie.

Jak warsztaty przygotowują się na rosnącą liczbę samochodów elektrycznych i hybrydowych?

Rynek niezależny i chyba wszystkie sieci warsztatowe z dużym wyprzedzeniem udostępniły niezbędne i te bardziej zaawansowane szkolenia do pojazdów elektrycznych i hybrydowych. Czy cieszą się one olbrzymim zainteresowaniem? Niekoniecznie. Dopóki do większości warsztatów czeka kolejka samochodów spalinowych, tylko nieliczni chcą inwestować swój czas i pieniądze w „elektryki„. Aftermarket jest na te samochody gotowy od dawna i jeżeli pojawią się one w większej liczbie zostaną bez problemu sprawnie obsłużone.

W jaki sposób branża warsztatowa powinna reagować na konkurencję ze strony autoryzowanych serwisów czy rozwój usług mobilnych napraw?

Zacznijmy od rynku usług mobilnych: spora grupa warsztatów niezależnych już dawno w nim uczestniczy i to z sukcesami. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że w tym segmencie zakres usług jest dużo węższy niż świadczony stacjonarnie i bardzo często te nawet średnio skomplikowane operacje i tak są kontynuowane w warsztacie. Czy nasila się konkurencja z ASO? Niekoniecznie, jest raczej na stałym poziomie i dotyczy głównie tej bardziej zaawansowanej technicznie grupy warsztatów niezależnych, chcących świadczyć usługi dla pojazdów w okresie gwarancji producenta.

Jak Pan ocenia poziom dostępu warsztatów do zaawansowanych technologii diagnostycznych i danych pojazdów?

Odnośnie technologii diagnostycznych od dawna nie ma z tym najmniejszego problemu. Wszyscy znani producenci europejskich testerów są na bieżąco i aktywnie dzielą się tą wiedzą z niezależnymi warsztatami. Do tego widać też znaczny progres w urządzeniach chińskich. Większym wyzwaniem jest dostęp nie tyle do danych pojazdów, co bezpośrednio do nich samych poprzez ograniczenia w komunikacji. Teoretycznie sprawę powinno rozwiązać SERMI, zapewne w połowie przyszłego roku, ale czy tak będzie naprawdę, tylko życie pokaże.

Jakie największe wyzwania przewiduje Pan dla warsztatów w 2025 roku?

W mojej ocenie to właśnie wprowadzenie powyższego SERMI może być dużym zaskoczeniem dla wszystkich, łącznie z operatorami, warsztatami niezależnymi i nawet przedstawicielami poszczególnych producentów pojazdów, którzy będą się musieli podzielić z aftermarketem danymi, którymi dzielić się nie chcą. SERMI to ogólnoeuropejski system akredytacji dla niezależnych warsztatów, dający dostęp do danych technicznych wszystkich producentów samochodów obecnych na tym rynku. To teoria. Moje obawy koncentrują się na tym, czy rzeczywiście europejscy urzędnicy będą w stanie wymóc na producentach pojazdów umożliwienie wymaganego dostępu. Nie będzie to takie proste i na pewno zostaną wykorzystane wszystkie okazje, aby ten dostęp utrudnić lub nawet na jakiś czas uniemożliwić.

Kolejnym wyzwaniem będą zapewne rosnące oczekiwania fiskalne od legalnie działającej części warsztatów niezależnych. Ci prowadzący normalne firmy zawsze są wdzięcznym celem do ściągania podatków i nasyłania kolejnych kontroli. Pozostali, działający w czarnej strefie, nadal niestety będą mogli się czuć bezpiecznie. No chyba, że po ich pseudonaprawie wydarzy się jakiś wypadek zauważony przez media…

 

Chcesz być na bieżąco z informacjami? Obserwuj nas w wiadomościach Google:

belka Wiadomości Google