Polski sektor motoryzacyjny jest silnie uzależniony od kapitału zagranicznego i decyzji podejmowanych poza granicami kraju – wynika z raportu „Diagnoza i perspektywy rozwoju sektora motoryzacyjnego w Polsce”, przygotowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny na zlecenie ElectroMobility Poland. Taka struktura własnościowa ogranicza możliwości rozwoju branży i krajowych kompetencji przemysłowych.
Motoryzacja pozostaje jednym z filarów polskiego przemysłu, odpowiadając za 1,4% wartości dodanej PKB i 8,5% eksportu, ale jej znaczenie systematycznie maleje. Od 2020 roku spada zarówno udział sektora w produkcji przemysłowej, jak i napływ inwestycji. W 2023 r. branża automotive przyciągnęła zaledwie 133 mln euro nowych inwestycji bezpośrednich, co stanowi 0,5% napływu BIZ do Polski, podczas gdy jeszcze kilka lat wcześniej odpowiadała średnio za 7,5%. Dane PIE i fDi Markets pokazują również wyraźne spowolnienie projektów typu greenfield – ich wartość od 2021 r. utrzymuje się poniżej 1 mld USD rocznie, co doprowadziło do najniższego poziomu inwestycji od dwóch dekad.
Chociaż pod względem wielkości zatrudnienia branża motoryzacyjna utrzymuje się na podobnym poziomie (przy spadku w UE), to wartość dodana i wartość eksportu z sektora maleją. Wpływają na to przede wszystkim czynniki zewnętrzne.
– Niski popyt w UE, zamykanie się rynków państw trzecich oraz zwiększona konkurencja. Ta jest szczególnie silna wśród aut elektrycznych, a głównym konkurentem są producenci z Chin. Znaczenie dla kondycji sektora ma także fakt, że przejście na elektromobilność postępuje wolniej niż zakładano – udział aut elektrycznych w sprzedaży nowych pojazdów w Polsce wynosi zaledwie 15% wobec unijnego celu 25%. Rosnące koszty pracy i energii oraz konkurencja ze strony Chin i USA dodatkowo pogłębiają kryzys konkurencyjności. – komentuje Marcin Wąsiński, kierownik zespołu gospodarki światowej w PIE.
Polska jest wciąż potęgą w produkcji części motoryzacyjnych. Ten segment przemysłu generuje największe zatrudnienie w sektorze motoryzacyjnym. Są to jednak miejsca pracy na niższych etapach produkcji, surowców oraz części. Istotną barierą dla branży automotive jest także silne uzależnienie od kapitału zagranicznego.
Analiza PIE pokazuje, że struktura własnościowa polskiej motoryzacji ma kluczowe znaczenie dla jej przyszłości. Choć w Polsce działa wiele firm zarejestrowanych jako krajowe, pod względem przychodów, aktywów i zatrudnienia aż 70–75 proc. rynku kontrolują przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym. Kolejne 5–6 proc. firm ma strukturę mieszaną – współwłasność polsko-zagraniczną. Jedynie niewielka część przychodów i miejsc pracy pozostaje w rękach kapitału krajowego. Równocześnie dane o własności intelektualnej pokazują, że połowa patentów należących do firm motoryzacyjnych działających w Polsce jest własnością zagranicznych koncernów, a kolejne 11 proc. znajduje się we współwłasności z partnerami zagranicznymi. Jak wskazują autorzy raportu, oznacza to nie tylko transfer zysków, lecz także utratę zdolności do samodzielnego rozwoju technologicznego.
Dane zaprezentowane w raporcie wskazują także, że uzależnienie polskich producentów od zagranicznych koncernów OEM ma konsekwencje wykraczające poza kwestie finansowe. Decyzje dotyczące lokalizacji produkcji, poziomu zatrudnienia czy transferu technologii podejmowane są często w centralach w Niemczech, Francji lub Azji. Koncerny rzadziej lokują w Polsce centra badawczo-rozwojowe, a wyższe segmenty produkcji – oparte na know-how i wysokiej marży – pozostają w krajach macierzystych.
– To nie jest kwestia ideologiczna, tylko strategiczna. Własność kapitałowa przekłada się na miejsce podejmowania decyzji, kierunki inwestycji i rozwój kompetencji. Bez polskiego udziału w wartości dodanej trudno mówić o trwałej konkurencyjności. Zależność od kapitału zagranicznego ogranicza przestrzeń dla krajowych decyzji rozwojowych. To nie jest zarzut wobec inwestorów, lecz sygnał, że Polska potrzebuje także własnych projektów przemysłowych i krajowych ośrodków decyzyjnych – zaznacza Tomasz Kędzierski, prezes ElectroMobility Poland.
W kontekście wniosków raportu Tomasz Kędzierski, prezes ElectroMobility Poland wskazuje projekt EMP jako przykład nowego modelu rozwoju przemysłowego. Hub produkcyjno-rozwojowy elektromobilności, który ma powstać w Jaworznie połączy produkcję z działalnością badawczo-rozwojową, tworząc w Polsce lokalne łańcuchy wartości i kompetencji. Inwestycja ma obejmować nowoczesną fabrykę, centrum innowacji oraz sieć dostawców, co pozwoli przesunąć Polskę z roli montowni do roli współtwórcy europejskich technologii motoryzacyjnych.
– Hub produkcyjno-rozwojowy EMP jest projektem, który buduje krajowy potencjał przemysłowy w sposób trwały. Tworzymy przestrzeń, w której technologie, decyzje i zyski pozostają w Polsce. To praktyczna realizacja idei reindustrializacji – opartej na efektywnej współpracy – dodaje Tomasz Kędzierski.
Źródło: ElectroMobility Poland
Zdjęcie: Freepik