Polscy kierowcy ignorują akcje serwisowe | MOTOFAKTOR

Polscy kierowcy ignorują akcje serwisowe

Akcje serwisowe są powszechnym zjawiskiem w branży motoryzacyjnej. Tmczasem samochody w Polsce uczestniczą w nich rzadziej niż w innych krajach - wynika z analizy ekspertów carVertical.

Nowe samochody opuszczające salony sprzedaży mogą posiadać wady fabryczne, które wpływają na bezpieczeństwo kierowców i pasażerów. Choć nie zawsze są one widoczne na pierwszy rzut oka, producenci mają prawny obowiązek przeprowadzania akcji przywoławczych w celu ich usunięcia.

Wiele samochodów nie bierze udziału w takich akcjach serwisowych, mimo że powinny. Często wynika to z braku reakcji właścicieli, którzy nie decydują się na wizytę w serwisie. Zdarza się też, że pojazd zmienia właściciela przed ogłoszeniem kampanii, a autoryzowany serwis nie ma kontaktu z nowym użytkownikiem. W efekcie na drogach porusza się znaczna liczba samochodów wymagających pilnej naprawy – niektóre z powodu ryzyka awarii, inne stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Eksperci carVertical przeanalizowali, w których krajach najłatwiej kupić używany samochód, który nie został objęty niezbędną akcją serwisową.

akcje serwisowe - dane carVertical

W badaniu przeanalizowano raporty historii pojazdów zakupione przez użytkowników firmy od stycznia 2023 r. do września 2024 r. Obliczono udział raportów zawierających informacje o akcjach serwisowych, określając, czy naprawa została przeprowadzona, pominięta lub czy jej status pozostaje nieznany.

Dlaczego niektóre samochody podlegają akcjom serwisowym?

Akcje serwisowe są powszechnym zjawiskiem w branży motoryzacyjnej i dotyczą niemal wszystkich producentów. Najczęściej wynikają z powodu wadliwych poduszek powietrznych, pasów bezpieczeństwa, układów hamulcowych czy układów elektrycznych. Nawet drobne usterki mogą stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i sprawiać, że użytkowanie pojazdu staje się ryzykowne.

Matas Buzelis, dyrektor ds. komunikacji w carVertical i ekspert motoryzacyjny, Fot. carVertical
Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny carVertical.

Wraz z postępem technologicznym i rosnącą liczbą komponentów elektrycznych w pojazdach, akcje przywoławcze stają się coraz częstsze. Na szczęście wiele usterek jest usuwanych podczas regularnych przeglądów, co minimalizuje niedogodności dla kierowców” – wyjaśnia Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny w carVertical.

Niektóre wady produkcyjne mogą mieć poważne konsekwencje. W 2013 roku świat obiegła wiadomość o wadliwych poduszkach powietrznych produkowanych przez japońską firmę Takata. Ponieważ były montowane w pojazdach wielu marek, skala akcji przywoławczej była ogromna. Kampanie serwisowe ogłosili m.in. BMW, Chrysler, Ford, Honda, Mazda, Nissan i Toyota. Mimo to nie wszystkie wadliwe pojazdy zostały naprawione, a niektórzy użytkownicy ponieśli w wyniku tego ciężkie obrażenia (także ze skutkiem śmiertelnym).

Samochody w Polsce rzadziej niż w innych krajach uczestniczą w akcjach serwisowych

akcje serwisowe Polska - dane carVertical

Wśród samochodów sprawdzonych przez carVertical w Polsce, 5,7% przynajmniej raz zostało objętych akcjami przywoławczymi. Stawia to Polskę na 18. miejscu spośród 26 krajów uwzględnionych w badaniu.

Około 27,6% tych samochodów miało usunięte usterki, podczas gdy większość pozostaje na drogach z nierozwiązanymi problemami lub o nieznanym statusie.

Przy zakupie używanego samochodu ważne, aby sprawdzić, czy producent ogłaszał na niego akcję serwisową. A jeśli tak – czy usterkę usunięto. Ignorowanie nierozwiązanych problemów może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa i z czasem prowadzić do poważniejszych kłopotów” – mówi Matas Buzelis, ekspert motoryzacyjny w carVertical.

Kraje Europy Południowej mają najwyższe wskaźniki kampanii serwisowych

Wśród badanych krajów najwyższy odsetek samochodów objętych akcjami przywoławczymi odnotowano w Portugalii (18,2%) i Grecji (17,6%). Kolejne miejsca zajmują Hiszpania (14,5%), Bułgaria (13,9%) i Niemcy (11,5%).

Liczba pojazdów faktycznie poddanych naprawie różni się w zależności od kraju. W Portugalii na powiadomienia zareagowało 38% właścicieli, w Grecji – 50,2%, w Hiszpanii – 42,2%, w Bułgarii – 42,6%, a w Niemczech – 48,5%. Dane te pokazują, że wielu kierowców nie traktuje wad produkcyjnych priorytetowo, a część z nich całkowicie ignoruje wezwania do serwisu.

Najniższe wskaźniki kampanii zaobserwowano w Wielkiej Brytanii (3,1%), Belgii (3,1%) i USA (3,2%).

Biorąc pod uwagę wysoki odsetek nierozwiązanych akcji serwisowych oraz rosnącą złożoność technologii pojazdów, kluczowe jest, aby kupujący używane samochody podejmowali świadome decyzje. Powinni korzystać z internetowych baz danych do weryfikacji historii akcji serwisowych, sprawdzać, czy wymagane naprawy zostały przeprowadzone, oraz kontaktować się z producentami i autoryzowanymi dealerami, aby upewnić się, że pojazd jest bezpieczny.

Źródło: carVertical

 

Chcesz być na bieżąco z informacjami? Obserwuj nas w wiadomościach Google:

belka Wiadomości Google