Właściciele samochodów z silnikami diesla marek Mercedes-Benz, Ford, Nissan, Renault oraz należących do koncernu Stellantis marek Peugeot i Citroën, wyprodukowanych w latach 2012–2017, twierdzą, że firmy te oszukiwały podczas testów emisji spalin – informuje Reuters. Producenci są oskarżani o stosowanie nielegalnych „urządzeń fałszujących” (defeat devices), które wykrywały, kiedy pojazd poddawany był testom, i wówczas utrzymywały emisję tlenków azotu (NOx) w granicach dopuszczonych przez prawo.
Zdaniem prawników reprezentujących powodów, emisja NOx podczas normalnej jazdy była znacznie wyższa – w niektórych przypadkach nawet dwunastokrotnie przekraczała dopuszczalne limity – co szkodziło środowisku i uprawnia konsumentów do odszkodowania. Proces, który zakończy się w przyszłym roku, będzie koncentrował się na analizie 20 pojazdów z silnikami diesla wyprodukowanych przez pięciu producentów, pozwanych przez niemal 850 000 właścicieli samochodów.
Producenci samochodów twierdzą jednak, że pozwy są błędne i argumentują, iż istnieją uzasadnione powody, dla których systemy kontrolujące emisję spalin są kalibrowane tak, by działały inaczej w określonych warunkach. Odrzucają też zarzuty o podobieństwie do skandalu, który wybuchł w 2015 roku, tzw. dieselgate, gdy Volkswagen przyznał się do stosowania „urządzeń fałszujących”. Volkswagen musiał zapłacić ponad 32 miliardy euro (37 miliardów dolarów) na przeglądy i modyfikacje pojazdów, grzywny oraz koszty prawne.