Do wyników przemysłu w poprzednim miesiącu naprawdę trudno się przyczepić – niespodzianka była solidna, wzrost imponuje, jego struktura również – wskazuj w swojej analizie eksperci Banku Pekao. Zdaniem analityków, odpowiedzialności za październikowy wystrzał nie można przypisać żadnemu konkretnemu sektorowi – ani produkcji energii (+19% m/m, bardzo blisko naszych założeń), ani konkretnej gałęzi przetwórstwa.
„W istocie rzeczy, przyspieszenie w przemyśle było bardzo równo rozlane: nie zanotowaliśmy go tylko w dwóch małych sekcjach (przemysł farmaceutyczny i poligraficzny), a medianowe przyspieszenie produkcji w przetwórstwie wyniosło 5 pkt. proc., czyli niemal dokładnie tyle samo, co średnie (5,3 pkt. proc.). Duży wkład przemysłu spożywczego, samochodowego i elektrycznego (razem odpowiadają za 2,2 pkt. proc. przyspieszenia) to bardziej kwestia ich rozmiarów niż szczególnie dobrego zachowania w poprzednim miesiącu” – twierdzą eksperci Banku Pekao.
W ocenie ekspertów Banku Pekao, na październikowe wzrosty można popatrzeć również z innej strony – produkcja po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych wzrosła o 4,6% m/m. „Nic dziwnego – produkcja w ujęciu miesięcznym (bez odsezonowania) urosła w rekordowej skali (+10%), przebijając miesiące z dużo lepszym układem kalendarza” – komentują analitycy.
Zwracają także uwagę, że poszukując czynników odpowiadających za tak dobre wyniki przemysłu warto skupić się na takich, które pomogły całemu sektorowi, zrobiły to w bezprecedensowej skali i w jednym miesiącu. „Poprawa popytu zagranicznego prawdopodobnie jest elementem tego równania – uważamy, że Europa ma ostatnio zbyt pesymistyczną prasę – ale nic nie wskazywało na to, że październik b.r. był pod tym względem jakimś szczególnie dobrym miesiącem. Być może wyniki produkcji w październiku były dodatkowo podbite przez nadrabianie zaległości po poprzednim miesiącu. Być może przedłużone wakacje miały większy wpływ na produkcję niż nam się wówczas wydawało – tłumaczyłoby to, dlaczego przemysł zachował się tak, jak gdyby miał do dyspozycji o jeden dzień roboczy więcej” – podsumowują eksperci Banku Pekao.
Dotychczasowe spadki w przemyśle, notowane przed październikiem, i ogólny spadek koniunktury w gospodarce, widać również w wynikach finansowych polskich dystrybutorów części zamiennych.
Skonsolidowany zysk z działalności operacyjnej Inter Cars za okres 9 miesięcy 2024 roku wyniósł 800 466 tys. zł, co oznacza spadek o 48 402 tys. zł w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Z kolei zysk operacyjny za trzeci kwartał 2024 roku wyniósł 297 524 tys. zł i był niższy o 28 212 tys. zł względem trzeciego kwartału 2023 roku.
Z kolei Grupa Auto Partner w trzech kwartałach 2024 r. zanotowała przychody ze sprzedaży na poziomie ponad 3,1 mld zł, co oznacza wzrost o 14,1% rok do roku. „Wzrost kosztów pracowniczych, głównie związany z podwyżką płacy minimalnej o 20%, negatywnie wpłynął na zysk operacyjny, obniżając rentowność EBIT. W odpowiedzi na wyzwania rynkowe, w przyszłych okresach będziemy kontynuować działania optymalizujące wykorzystanie zasobów ludzkich, inwestycje w automatyzację procesów tam, gdzie będzie to uzasadnione ekonomicznie, a także dalszą dywersyfikację naszego biznesu” – mówił podczas konferencji prasowej Piotr Janta, Wiceprezes Zarządu Auto Partner S.A.
Notowania WIG-MOTO, indeksu giełdowego skupiającego spółki z branży motoryzacyjnej, wskazują wzrost w ostatnich dniach listopada 2024 r.
Porównanie notowań spółek Auto Partner S.A. i Inter Cars za ostatnie 6 miesięcy nie napawa jednak optymizmem:
Miejmy nadzieję, że ożywienie w przemyśle pozostanie z nami na dłużej i będzie je widać w kolejnych miesiącach również na rynku dystrybucji części zmiennych.
Zdjęcie: Volkswagen Poznań