Motorower Komar – przyjazny owad z Bydgoszczy | MOTOFAKTOR

Motorower Komar - przyjazny owad z Bydgoszczy

O ile Rysia można nazwać konstrukcją finezyjną, to pierwszy model motoroweru Komar był w porównaniu z nim, pojazdem maksymalnie prostym, w wielu elementach jeszcze prostszym niż Żak.

Panuje powszechne przekonanie, że większość produkowanych w Polsce po II Wojnie Światowej pojazdów, to były maszyny oparte na licencjach, czy kopiach. Radzieckich, jak Warszawa, włoskich, jak Fiat, czy niemieckich, jak wszystkie dwusuwowe motocykle. Nic bardziej mylnego – samochody Syrena i Mikrus, motocykle Junak, ale także motorowery były dowodem możliwości naszych inżynierów. Nie były to może konstrukcje wybitnie zaawansowane, ale z pewnością nasze własne.

Coś z niczego

Po II Wojnie Światowej polski przemysł motoryzacyjny praktycznie nie istniał. Przystępując do jego odbudowy, władze miały dwa priorytety: uruchomienie produkcji samochodów ciężarowych, oraz jakiegokolwiek taniego środka komunikacji indywidualnej. W tym drugim aspekcie zaczęto od motocykli, bo opracowanie technologii i ich wdrożenie było prostsze i tańsze niż samochodów.

O ile produkcję małolitrażowych motocykli, bazujących na przedwojennej SHL i „łupie wojennym” niemieckim DKW RT 125, rozpoczęto jeszcze w roku 1947, to motorowery pojawiły się na naszych drogach znacznie później. Pierwszy polski motorowerRyś MR1 – budowany w Zakładach Metalowych we Wrocławiu – Zakrzowie światło dzienne ujrzał w roku 1957 i był całkowicie krajową konstrukcją. Inżynierowie podeszli do tematu bardzo ambitnie – Ryś jak na owe czasy był motorowerem nowoczesnym i bardzo poprawnie skonstruowanym, nawet w skali europejskiej. Zainstalowano w nim kilka innowacyjnych rozwiązań, jak np. zawieszenie tylnego koła z ukrytą pod błotnikiem centralną pojedynczą sprężyną amortyzatora.

Ryś MR1 – motorower z Wrocławia

Jednostki napędowe do Rysia (SM01) również były całkowicie krajową konstrukcją, produkowano je w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego Wrocław – Psie Pole, w przystosowanych do tego celu poniemieckich zakładach zbrojeniowych. Niestety Ryś obarczony był pewną wadą. Był zbyt skomplikowany, pracochłonny, a przez to drogi w produkcji. Kosztował nawet więcej, niż dostępny na rynku już w owym czasie, pełnowymiarowy motocykl WFM 125. Tymczasem kraj potrzebował czegoś przeciwnego – tanich i niezbyt skomplikowanych motorowerów. Kariera Rysia była więc błyskotliwa, acz krótka.

Zastąpił go w roku 1960, produkowany również we Wrocławiu, z użyciem nieco nowocześniejszej jednostki napędowej, motorower Żak. Jego konstrukcję maksymalnie uproszczono. Zrezygnowano z wahliwego tylnego zawieszenia na rzecz sztywnej ramy, stalowe wytłoczki karoserii ograniczone zostały do minimum, a siodło było typu rowerowego, na sztycy. Elektryczny sygnał dźwiękowy zastąpił zwykły rowerowy dzwonek. Pozostawiono natomiast teleskopowe przednie zawieszenie, chociaż w ramach upraszczania konstrukcji, zespoloną z zawieszeniem obudowę reflektora, zastąpiono, lampą na wspornikach. Niestety Żak karierę zakończył w roku 1963, nie wytrzymując konkurencji z bydgoskim Komarem.

Komar - bydgoski owad

O ile Rysia można nazwać konstrukcją finezyjną, to pierwszy model Komara 230 był w porównaniu z nim, pojazdem maksymalnie prostym, w wielu elementach jeszcze prostszym niż Żak. W stosunku do tego pojazdu błędem jest używanie nazwy „Romer”, bo takowa jeszcze w tamtych czasach nie istniała. Pojawiła się dopiero w 31 października 1969 roku, po połączeniu ZZR mniejszymi bydgoskimi firmami rowerowymi, a było ich kilka, jeszcze od przedwojennych czasów. Zjednoczone Zakłady Rowerowe w Bydgoszczy zajmowały się produkcją rowerów, ale ambicje kierownictwa były znacznie większe.

Konstrukcję motoroweru zlecono w roku 1957 zespołowi inżynierów: Bronisław Kądziorski, Andrzej Kentzer i i Józef Podlaski. Seryjna produkcja ruszyła jednak dopiero w połowie 1960 roku. Mimo, że w tym czasie wytwarzany we Wrocławiu był już nowocześniejszy silnik S 38 (instalowany w motorowerze Żak MR2), w Bydgoszczy zdecydowano się na zastosowanie silnika SM01 (z Rysia) z niewielkimi modyfikacjami skrzyni biegów. Stąd też i zmiana nazwy jednostki napędowej – w Komarze 230 pracował silnik SM02. Trzeba uczciwie przyznać, że Komar jako motorower wybitnie budżetowy, był znacznie mniej finezyjny do Rysia, ale w pewnych aspektach także od Żaka.

Pierwsza wersja Komara wyposażona była w lampę przednią typu rowerowego, bez prędkościomierza i również rowerową kierownicę, z mechanicznym dzwonkiem. Trudno się dziwić – fabryka w Bydgoszczy starała się zaimplementować do pojazdu maksymalnie dużą liczbę podzespołów stosowanych w ich rowerach, a przez to obniżenie kosztów produkcji. Tylne koło zamocowane było w sztywnej ramie, a w przednim zawieszeniu zrezygnowano z teleskopów na rzecz blaszanych wytłoczek z krótkimi wahaczykami tuż przy osi koła. Gumowe siodełko typu rowerowego zaopatrzono nawet w typową torebkę narzędziową.

motorower Komar 230
Pierwszy Komar 230 miał wiele podzespołów rowerowych

Pierwsza wersja Komara 230 kosztowała 4500 zł (ok 3 średnich krajowych pensji) i zbudowano jej ok 24 000 sztuk. W pewnym czasie był to najtańszy pojazd silnikowy na polskim rynku. Dla porównania – Ryś oferowany był za 6500 zł, a to istotna różnica. W latach 1961-63 produkowano wersję 231 – przejściówkę między 230, a unowocześnioną wersją 232. Motorower ciągle wyposażony był w prostą, rowerową lampę bez licznika, filtr powietrza zainstalowano bezpośrednio na gaźniku, ale dysponował już nowocześniejszym silnikiem S38B, ulepszonym przednim zawieszeniem i sztywniejszą kierownicą.

Kilkanaście odmian i wersji

Komar 230 dysponował mocą 1.5 KM i bez problemu trzymał w trasie prędkości 50 km/h. Zmodernizowana wersja – 232 (rok 1963) z silnikiem S38B, produkowanym już przez Zakłady Metalowe Predom – Dezamet w Nowej Dębie a nie Wrocławiu, mimo że dysponowała podobną mocą – 1.4 KM, jeździła zdecydowanie wolniej – 40 km/h. Nie było to wynikiem słabości konstrukcji, tylko podyktowane zostało wchodzącą właśnie w życie (w roku 1962) zmianą przepisów ruchu drogowego. Motorowery mogły poruszać się z prędkością do 40 km/h.

Modyfikację silnika dostosowującą go do nowych przepisów osiągnięto w prosty sposób – poprzez zmianę nastawów gaźnika. W tym czasie motorower przeszedł kilka zmian na tyle charakterystycznych, że nie sposób go pomylić z pierwszą wersją – modelem 320. Przednia lampa, tak jak w Rysiu scalona została z obudową przedniego zawieszenia i przede wszystkim zyskała wreszcie prędkościomierz. Filtr powietrza połączony został z ramą pojazdu gumowym przewodem. W ten sposób powstało coś w rodzaju tłumika szmerów ssania, a i powietrze lepiej było filtrowane. W innym miejscu zainstalowano zmodyfikowaną torbę narzędziową, oraz pompkę do kół. Zastosowano nową, plastikową, zunifikowaną z polskimi motocyklami tylna lampę, oraz „motocyklową” kierownicę. Komar 232 zyskał dosyć dziwny elektryczny sygnał dźwiękowy, zasilany baterią zmyślnie ukrytą w obudowie reflektora. Motorower w tej wersji budowany był w latach 1963-69, niestety producent nigdy nie podał danych dotyczących ilości wyprodukowanych egzemplarzy.

Przez lata motorower przechodził różnego rodzaju modyfikacje. Komar doczekał się w końcu znacznie lepszego tylnego zawieszenia z amortyzacją teleskopową, rurowej ramy wykonanej w nowej technologii, plastikowej obudowy przedniej lampy, czy nieco większego, ale ciągle pojedynczego siedziska. Po drodze zgubił pedały rozruchowe i pojawił się klasyczny kickstarter. Przez jakiś czas w ofercie były modele (2328 i 2338) z odśrodkowym sprzęgłem i dwubiegową przekładnią.

Użytkownicy nie byli jednak zachwyceni tym rozwiązaniem i narzekali na błędy konstrukcyjne, czy wykonawcze. Najwyższą formą rozwojową Komara była wersja 2361 Sport, z długim wąskim zbiornikiem paliwa i płaską kanapą. Mimo cały czas stosowanego koszmarnego przedniego zawieszenia na wahaczykach z bardzo marnymi właściwościami trakcyjnymi, Sport stanowił dla młodych ludzi często źródło budowy maszyn „wyczynowych”. Potencjał tuningu silnika, przy odpowiedniej wiedzy, był bowiem przyzwoity.

motorower Komar Sport
Komar Sport nie miał pedałów tylko kickstarter

Motorowery Komar w różnych wersjach i odmianach produkowane były w latach 1960-83, ale z czasem tracił na popularności, gdy w ofercie Rometa w roku 1978 pojawiły się znacznie bardziej nowoczesne pojazdy – motoryrnki Pony, Kadety, Ogary i Charty. W szczytowym okresie, w roku 1975 zakłady wyprodukowały 180 000 egzemplarzy. Z jakością Komara też chyba nie było źle, bo eksportowany była na kilka wymagających rynków europejskich – wyjeżdżały do Szwecji, Niemiec, Irlandii a nawet do Nigerii i Turcji. Według danych producenta ponad 145.000 egzemplarzy polskich motorowerów trafiło za granicę.

Komar jako pojazd zabytkowy nie jest wyjątkowo trudnym pojazdem w odbudowie, bowiem na rynku znajdują się duże ilości części zarówno używanych, jak i nowych, współczesnych replik. Problem polega tylko na kosztach robocizny – przeważnie znacznie przekraczają one wartość Komara. Z tego powodu jest to doskonałym materiałem dla początkujących amatorów renowacji pojazdu we własnym zakresie.

Zdjecia z archiwum autora. Na zdjęciu głównym autor na swoim prywatnym Komarze.

 

Chcesz być na bieżąco z informacjami? Obserwuj nas w wiadomościach Google:

belka Wiadomości Google