Ile przeciętny Kowalski traci na „kręceniu liczników”? | MOTOFAKTOR

Ile przeciętny Kowalski traci na "kręceniu liczników"?

Manipulacje przy licznikach to plaga w Unii Europejskiej. W styczniu 2018 Parlament Europejski przygotował raport dotyczący tego zagadnienia.

Raport PE wskazuje, że do tego typu oszustw znacznie częściej dochodzi w przypadku aut z importu niż krajowego pochodzenia, a szacunkowy koszt dla konsumentów i gospodarki unijnej to zawrotna suma 8,8 mld euro.

 

Kierowcy w Polsce są szczególnie narażeni na negatywne konsekwencje tego zjawiska ze względu na masowy import samochodów z krajów Unii Europejskiej, który sięga co roku od 800 tys. do nawet 1 mln aut. Głównym źródłem aut importowanych są Niemcy, skąd od stycznia do kwietnia tego roku sprowadziliśmy aż 193,6 tys. pojazdów. Z tamtejszych danych wynika, że co trzecie auto w Niemczech ma skorygowany przebieg, a strata z tego tytułu dla nabywcy wynosi co najmniej 3 tys. Euro (równowartość ok. 13 tys. zł). Oznacza to, że tylko od stycznia do kwietnia br. za takie auta (63 tys. sprowadzonych z Niemiec z cofniętym licznikiem) nabywcy w Polsce mogli przepłacić aż 830 mln zł. Na tym nie koniec, bo w Polsce auta z importu są także przedmiotem manipulacji.

 

Nabywcy samochodów używanych w Polsce rocznie tracą miliardy złotych w wyniku kręcenia liczników. Z analizy serwisu autoDNA.pl, który od 2010 r. świadczy usługi sprawdzania historii pojazdów na podstawie numeru VIN, wynika, że nawet niewielka korekta o 25 tys. km w przypadku popularnych modeli powoduje stratę u nabywcy o co najmniej 2 tys. zł.

 

Konkretne straty zależą od modelu. W przypadku Audi A4 2.0 TDI, jednego z najpopularniejszych samochodów na rynku wtórnym, cofnięcie licznika o 25 tys. km oznacza cenę zawyżoną aż o 3,2 tys. zł. Tyle może stracić nabywca ze względu na różnicę między deklarowanym a faktycznym przebiegiem. Dla Volkswagena Passata 2.0 TDI ta strata wynosi średnio blisko 3,7 tys. zł. Im auto droższe, tym więcej można stracić i np. dla BMW serii 5 3.0d różnica wynosi już 5,7 tyś zł.

To wartości średnie dla rocznika 2010, natomiast im samochód młodszy, tym każdy cofnięty kilometr kosztuje nabywcę więcej. Dla Audi A4 2.0 TDI z 2014 r. koszt cofnięcia wskazania licznika przebiegu o 25 tys. km to już 6,2 tys. zł, czyli o blisko dwa razy więcej niż strata dla tego modelu dla rocznika 2010. Dlatego w przypadku samochodu kilkuletniego korekta ze 100 tys. km na np. 75 tys. km może mieć podobny skutek cenowy, jak cofnięcie o kilkaset tysięcy km w kilkunastoletnim samochodzie. Bardzo często barierą psychologiczną dla nabywcy jest 200 tys. km – auta z przebiegiem powyżej tej granicy trudniej jest sprzedać. Ten trend widać w popularnych serwisach ogłoszeniowych, gdzie aut używanych z przebiegiem do 200 tys. km jest znacznie więcej niż tych z przebiegiem powyżej tej wartości.

Dane dotyczące faktycznego przebiegu pojazdu są bardzo poszukiwanymi informacjami w raportach autoDNA.pl. Są one przydatne przed jak i po zakupie pojazdu, w przypadku wykrycia manipulacji można uniknąć wpadki, czy też odstąpić od umowy. Cofnięty licznik to nie tylko wymierna strata finansowa dla nieświadomego nabywcy, ale również wyższe zużycie eksploatacyjne samochodu, czyli potencjalnie większe wydatki na późniejszy serwis.

autoDNA.pl - Mariusz Sawuła

 

Skala „kręcenia” w Polsce jest bardzo duża. Z szacunków wynika, że niższe od faktycznych wskazania liczników dotyczą łącznie nawet 80% sprowadzonych do Polski aut, a średnia korekta to 100-150 tys. km. Oznacza to, że z 335,5 tys. aut sprowadzonych do Polski w okresie styczeń – kwiecień 2019 r. aż 268,4 tys. sztuk mogło być poddane manipulacji. Warto podkreślić, że proceder ten kwitnie od 15 lat, a więc momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej w maju 2004 r. Sytuacja nieco poprawiła się, kiedy to z początkiem 2014 r. w bazie CEPiK zaczęły być gromadzone dane dotyczące przebiegu pojazdu. To pomaga wychwycić manipulacje zrobione w ostatnich latach na rynku krajowym. Od 25 maja br. korekty licznika będą zagrożone karą nawet do 5 lat więzienia, a za oszustwo mają odpowiadać zarówno zlecający oszustwo, jak i wykonujący (np. mechanik).

Serwis autoDNA.pl oferuje raporty historii pojazdu z krajów Unii Europejskiej, z których najczęściej sprowadzane są do Polski samochody używane. Zawarte w naszych raportach informacje pomagają ocenić czy podawany przez sprzedawcę przebieg jest wiarygodny. Skorzystanie z raportu może nas uchronić przed stratą co najmniej kilku tysięcy złotych.

- Mariusz Sawula

 

Źródło: autoDNA.pl

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).