W myśl powszechnej u nas zasady, że “nie jest ważne to czego dokonałeś… ale to czego nie zrobiłeś” i wierząc legendzie, to właśnie brak hamulców chyba najbardziej zaważył na dalszej karierze wynalazcy.
Mimo to, sądząc na podstawie opisów technicznych, pierwszym konstruktorom pojazdów bardziej im jednak zależało na udowodnieniu, że maszyna jest w stanie sama się poruszać niż to, że również całkowicie podda się woli prowadzącego.
Minęło wiele lat zanim poważnie zaczęto myśleć nad skutecznymi sposobami jej kierowania i zatrzymania…, a póki co, trzymano się zasad sprawdzonych wcześniej w przypadku pojazdów zaprzęgowych i samobieżnych lokomobili.
Dziś, między innymi dzięki pomocy tzw. systemów wspomagających nikt nie wyobraża sobie pojazdu, którego ruch nie byłby nawet przez chwilę kontrolowany przez kierowcę… i to nawet wtedy, kiedy zawiodą jego umiejętności.
Określa to również definicja samochodowych układów hamulcowych, która mówi, że: „hamulec służy do opóźniania prędkości ruchu pojazdu samochodowego lub do utrzymania go w bezruchu podczas postoju. Prawidłowość i skuteczność działania hamulców mają decydujące znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego”. I dalej: „ Ujmując ogólnie zadanie hamulców polega na zmniejszaniu szybkości jazdy, aż do jej całkowitego wytracania w każdym przypadku kiedy kierowca uzna za stosowne zatrzymać pojazd”.
Prowadząc współczesny samochód czy motocykl, jesteśmy pewni ( niestety zbyt często zbyt pewni!), że zatrzyma się on na każde żądanie i w każdych warunkach, a należy też przypuszczać, że już wkrótce to pojazd sam będzie decydował jak i kiedy hamować, aby uniknąć krytycznych sytuacji podczas jazdy.
Hamulce pojawiły się prawdopodobnie wraz z wynalazkiem koła, czyli…nikt nie wie dokładnie kiedy i gdzie, ale z pewnością stosowano je w prehistorycznych pojazdach na całym świecie. Były nimi różnego drągi i przypory dociskane do obrzeży kół. Ciężkie wozy, koła młyńskie, a potem pierwsze parowozy i drogowe lokomobile również posiadały mniej lub bardziej skomplikowane mechanizmy, pracujące jednak według jednej zasady, dzięki tarciu jednych elementów o drugie.
Wykonywano je z różnych materiałów. Były to klocki drewniane, żeliwne i stalowe, aż wreszcie dzięki wynalazkowi Charlesa Goodyeara, gumowe. Ich konstrukcję, jeszcze z myślą o pojazdach zaprzęgowych i lokomobilach drogowych opatentowali w 1888 r. barcia Michelin oferując w Europie i Ameryce pod nazwą „The silent” (ciche).
W hamulce kolckowe działające bezpośrednio na obręcz koła wyposażone były pierwsze, (uznawane dziś za samochody), czyli pojazdy z lekkimi silnikami spalinowymi Siegfrida Marcusa, a potem Karla Benza (chociaż w pierwszym trójkołowym Patentmotorwagenie zamiast kół hamowany był pas napędowy) i Gottlieba Daimlera. Wkrótce jednak i to z kilku powodów rozwiązanie to okazało się niewystarczające.