Przede wszystkim prowadzimy wspólne działania przekładające się na wspomniany rozwój biznesów firm z Grupy. Nawiązujemy współpracę z klastrami i bezpośrednio z firmami z innych państw. Nasi członkowie dzielą się między sobą swoimi doświadczeniami, ale i kontaktami biznesowymi z pozostałymi podmiotami z PGM, inaczej mówiąc: jedne wspomagają drugie, ciągną je niejako za sobą. Współpracujemy blisko z austriackim klastrem AC Styria, co zainteresowało resorty energii i rozwoju. W najbliższym czasie planowanie jest otwarcie przedstawicielstwa Polskiej Grupy Motoryzacyjnej w Chinach – to duży i obiecujący rynek zbytu dla Polaków. W wejściu na rynek chiński wesprze nas PAIH, m.in. w procesie rejestracji przedstawicielstwa, business inteligence oraz w działaniach promocyjnych.
Istotna tutaj jest obecność, w ramach PGM partnera jakim jest Przemysłowy Instytut Motoryzacji (PIMOT), który podejmuje starania o uzyskanie akredytacji na wykonywanie m.in. certyfikacji IATF zarówno w Polsce (w Europie) jak i na terenie Chin. W Polsce jest ponad 500 firm, które już posiadają certyfikat ISO TS 16949 lub IATF 16949, a nie ma żadnej krajowej jednostki certyfikującej. Wejście polskiego PIMOT-u na rynek chiński wynika z faktu, że wielu chińskich producentów chce i próbuje zaistnieć w Polsce i Europie. Jednak brak znajomości europejskich norm, w tym wymagań w obszarze spełnienia standardów jakościowych jest blokadą w ekspansji na nasz kontynent. Dlatego obecność polskiego instytutu badawczego w Chinach, wydaje się być koniecznością. Umożliwienie badania jakości produktów przed ich wejściem na europejski rynek pozwoli zadbać o bezpieczeństwo i jakość dystrybuowanych części także u nas w kraju, lub – co ważne – ich eliminację, jeżeli producenci i ich dystrybutorzy nie będą w stanie sprostać europejskim, w tym polskim normom.
Natomiast problemem dla krajowych firm produkujących części zamienne na tzw. aftermarket jest współpraca z niektórymi sieciami dystrybucyjnymi. Otóż w Polsce widoczna jest dominacja potężnych firm motoryzacyjnych, które od dziesiątków lat budowały swoją pozycję również w oparciu o rozwój techniki i technologii. Ich siła w tym obszarze była, jest i będzie. Warto jednak zwrócić uwagę na tzw. strategie zrównoważonego rozwoju, które realizują przedsiębiorstwa z krajów Europy Zachodniej. Otóż Niemiec, Szwajcar czy Francuz niekoniecznie zdecyduje się na skorzystanie z oferty firmy zagranicznej, nawet jakby była tańsza o 30 proc. Będzie trwał przy dostawcy ze swojego kraju. Dlatego wraz z inwestycjami motoryzacyjnymi na terenie Polski, pojawia się dużo firm – dostawców właśnie z innych państw. Firmy te “ciągną” za sobą kolejne. Taki model współpracy z innymi rodzimymi firmami należy promować wśród naszych podmiotów krajowych. Mam na myśli pewne sprawdzone mechanizmy, które są stosowane i skuteczne. Tak działa właśnie Polska Grupa Motoryzacyjna.
Dużą rolę w promowaniu, w takim systemowym działaniu, mogą odgrywać narodowi czempioni oraz duże sieci dystrybucyjne. Wystarczy, że chętniej będą wstawiać do swojej oferty produkty krajowe, z oznaczeniami źródła pochodzenia oraz marki. Obecnie jednak produkty polskich firm najczęściej sprzedawane są pod markami handlowymi dystrybutorów, a to bardzo ogranicza możliwości rozwijania się rodzimych marek, i tym samym – krajowych firm produkcyjnych.
Istotne jest ustawiczne i rosnące wsparcie, również promocyjne, dla rodzimego kapitału ze strony administracji publicznej, jak również płynące z samego środowiska automotive. Uważam, że pewne pobudki narodowościowe powinny mieć miejsce również w biznesie, tym bardziej, że obecnie motoryzacja w naszym kraju ma dobra passę i my Polacy powinniśmy to wykorzystać. Zauważalny jest pozytywny trend, że sami jako naród, jako Polacy zaczynamy się postrzegać inaczej, bardziej pozytywnie, zarówno pod kątem naszego pochodzenia, jak i ekonomii pod postacią świadczonych usług, produktów i związaną z nimi jakością. Daje to taki efekt, że i ludzie z innych krajów korzystniej patrzą na szeroko rozumianą polskość.